Świeżo po obejrzeniu mogę stwierdzić, że graficznie i muzycznie wspaniale, ciekawa koncepcja
rysowania.
Niestety - sama fabuła i dialogi bardzo słabe, scenariusz ma pewne luki, akcja się nie ładuje,
zakończenie słabe, tylko momentami błyszczy.
Podsumowując, warto zobaczyć dla oka i ucha, niestety fabularnie zbyt płytkie.
Obejrzałam tuż po seansie "Song of the Sea", która jest produkcją niebywałą. Po Kells oczekiwałam czegoś równie dobrego, niestety nie dorasta on Pieśni do pięt. Można obejrzeć, ale to nic specjalnego. A szkoda, irlandzkie mity, muzyka, i nietypowa forma rysunku, klimat był wspaniały, jednak scenariusz poległ. Moim zdaniem za bardzo skupili sie na samej księdze i wikingach, historia byłaby dużo ciekawsza gdyby poświecili więcej uwagi mitom, i co za tym idzie postaci Aisling, która pokazała sobą spory potencjał. Niestety zmarnowany.