Ciekawe czy ktoś wierzy w takie bajeczki dla... no właśnie ;) Książka "Sekret" sprzedała się jak świeże bułeczki. Stwierdzono - ok, zróbmy film.
Już na samym wstępie masa teorii, którymi autorzy filmu próbują nas wkręcić, jednocześnie traktując widza jak debila, któremu nie trzeba nic udowadniać - wiadomo przecież, że zdesperowany człowiek, który w obliczu całego chłamu, który oferuje XXI wiek, będzie szukał najprostszych i dostosowanych do jego oczekiwań rozwiązań. Wobec tego filozofia filmu jest prosta - "siedz na dupie, nic nie rób. Piękne kobiety, samochody, villa z basenem - wszystko to dla ciebie. Musisz tylko o tym pomyśleć, tak! Eureka!".
Twórcy uznają widza za tumana do tego stopnia, że wycięli z fimu sceny, które mówią o fizyce kwantowej i współczesnej nauce (które rzekomo mają coś wspólnego z tymi głupotami). "No przecież współczesny widz jest bardziej zainteresowany jedzeniem hamburgerów niż nauką, więc po co nam taka wstawka?"
Film jest błyszczący, ładny, uśmiechnięci ludzie wypowiadają się przed kamerą - cudownie. Szkoda tylko, że jest wiele osób, które tego nie łykają.
Na szczęście film jak i książka mają jednak ograniczoną popularność i nie sa w stanie zmanipulować wszystkimi widzami (bądz czytelnikami). Wtedy by było niedobrze... Film zdaje się mieć taką ideę: "Drodzy wolontariusze, drodzy członkowie organizacji humanitarnych na całym świecie- Wasza praca jest zbędna. Nie przejmujcie sie tymi głodującymi, chorującymi ludzmi. Jeśli będzie mysleć pozytywnie to wszystko bedzie ok! A teraz chodzcie do mcdonalda, kupcie samochód albo najlepiej naszą książkę bądz film"...
No dobra.. wiemy juz, że film żeruje na ludzkich problemach związanych z XXI wiekiem (który swoją droga jest najdurniejszym okresem w historii miedzy innymi przez takie filmy) i daje najprostsze możliwe rozwiązania, które dla ludzi (a raczej dla ich potrzeb) są bardzo dobre. No i mamy coś co idealnie wpasowuje się w definicje populizmu...
Odnośnie tytułu mojego posta to chciałbym zwrócic uwagę na jedno - różne czasy, różny zasięg, różne sposoby i różne rezultaty manipulacji, ale bezczelność, która się za tym wszystkim kryje to dokładnie to samo.
Masz rację, z pewnością ludzkim działonom towarzyszy też czynnik interesowności (choćby sławy, jak i też na pewno pieniędzy - skoro organizowanie jakiegokolwiek przedsięwzięcia kosztuje i bez posiadania własnego zaplecza, lub znalezienia sponsorów, trudno to zrealizować. Gdy nie będzie miało tego pozytywnego czynnika opłacalności - nie dostanie się nawet kredytu pod biznes plan).
Jednak sekret tak jak zaznaczono na początku filmu nie jest niczym nowym (to starożytna wiedza, znana w rożnych kulturach tysiące lat temu - na co są dowody /ogólnie znane, jak i egzotyczne jak w przypadku Huny - odkrytej i opracowanej przez antropologa/). Poza tym to podstawowe prawo natury umysłu, nie da się tego opatentować. Trudno nawet mówić o odkryciu, wynalazku (to prawie jak kwestia zwyczajnego zaobserwowania działania tego prawa). POZYTYWNE MYŚLENIE, jest metodą stosowania tej wiedzy w praktyce. Ponieważ było nie obecne (a społeczeństwo jest programowane odwrotnie - na negatywne) to może to wydać się swego rodzaju oryginalną modą, nurtem filozoficznym. Tym czasem to naturalne (odważył bym się o twierdzenie, że każde dziecko TAK MA zanim wypiorą mu umysł).
Czy PP nie daje mi dużo pieniędzy to obszerny temat (wolę przesłać na PW - gdybyś podał tam maila - napisałem odpowiedź na kilka dobrych stron -przytaczając wiele historii, gdzie padają liczby i okoliczności. Uznając, że są zbyt osobiste i szkoda wklejać tu) .
Ogólnie mogę powiedzieć, że dostaję niezapowiedziane pieniądze od losu i nie raz wprost kojarzę je z myślami, intencjami czyli PP (bywały też duże - ale to jest względne).
To ile ktoś dostanie pieniędzy zależy od PROGRAMÓW w jego POD-świadomości (czyli nie jest w stanie tego czego nie jest świadomy, w sposób łatwy zweryfikować).
Te programy nie tylko mogą być, ale są w większości negatywne (bo taka jest linia masowego urabiania opinii). Więc wiesz - co z tego, że ktoś pomyśli sobie chwilę, że chce milion jeśli przez całe życie wbijano mu do głowy że pieniądze są złe i że bogaty nie wejdzie do nieba, że to i tamto. Popatrz na wypadkową matematyczną.
Jena pozytywna myśl do 10-ciu tysięcy myśli negatywnych. to jest odpowiedź dlaczego nieliczni mają to szczęście w łatwości przyciągania pieniędzy.
Luki w indoktrynacji lub silne pozytywne przykłady w otoczeniu lub jasne marzenie, wizja, która nie powstało od tak wczoraj, a trwa i działa od długiego czasu.
Powiedzenie, że nikt nie wygrywa jest zamknięciem się na tych, którzy wygrali i wygrywają co jakiś czas.
Z tym powiedzeniem każdy chce pieniędzy, to jest jak z powiedzeniem każdy gnębiony małżonek chce wyjść z domu i nigdy nie wrócić ale mało kto ma ODWAGĘ, czyli postanowienie aby to zrobić. W PP liczy się siła, zdecydowanie plus czas myślenia danej myśli (to matematyka - stare myśli kontra nowym w podświadomym umyśle). Poczytaj jak działa podświadomość, to stanie się to jasne (przecież nie będę tu pisał podręcznika o umyśle - jest masę materiałów, gdzie są setki przykładów). Np. Potęga podświadomości, Bogać się kiedy śpisz, Myśl i bogać się.
Myślenie w dany sposób jest nawykiem, jak palenie - chcą rzucić, życzą sobie tego ale tego nie robią (bojąc się odczuć opór siły nawyku, co może być przesadzone!).
Ludzie myślą zwykle o problemach, o braku, o tym czego nie chcą (po to się ich tak programuje, aby nie tworzyli sukcesu). Z tym sukcesem jest dokładnie jak z pieniędzmi, wielu chce ale niewielu sięga po ZMIANĘ w życiu. Boją się mówić o tym, a co dopiero postanowić coś sobie. Bo myślą że są ofiarami życia, świata. Tak im się przedstawia rzeczywistość, jako niezależną i pełną problemów, zagrożeń. Dlatego to odtwarzają - wiesz jak działa efekt PLACEBO, jak SAMO-spełniająca się przepowiednia, jak siła AUTO-sugestii. To to samo. Zrozumienie tego to KLUCZ do zrozumienia najbardziej praktycznego z wniosków fizyki kwantowej, do zrozumienia naszej roli w tworzeniu NASZEJ rzeczywistości.
Dobrze napisałeś "przypadek" jakiegoś tam gościa, czy jakiejś pani z TV.
Mam pytanie - czy jeśli ktoś ma założyć firmę handlową to patrzy na wszystkie możliwe krachy, problemy, przypadki samobójstw lub zgonów przedsiębiorców, którzy działali z nadzieją na sukces (bo robi to każdy - z nadzieją na zdrowie, spełnienie itp).
Tak działają wiadomości TV (czyli ogłupianie i zastraszanie na podświadomym poziomie rozwalanie zwinności myślenia w kategoriach powodzenia i szczęścia).
Jeśli ktoś wybrał, że chce odnieść porażkę to będzie myślał o niej (czyli o przykładach nie powodzenia). Choćby 98% udało się, on znajdzie 2 osoby, które będą anty-przykładem sukcesu aby POGRĄŻYĆ Się w negatywnym myśleniu, które zostało wprogramowane jako NAWYK (czyli jest nieświadome, domyślne, nie kontrolowane).
Jeśli ktoś wybiera sukces myśli pozytywnie. Jeśli ulegnie negatywnej tendencji z mediów to NIE ZDECYDUJE SIĘ nic zrobić, pozostając w starym schemacie.
Pomyśl o tym TAK. Po co mówić o PP zamiast tego można je używać
(zawsze znajdzie się negatywny przykład w negatywnych mediach).
Jeśli chcesz wieść życie negatywne słuchaj negatywnych wiadomości
wierząc w zło (w czym specjalizują się religie kreujące kulturę masową od setek lat)
Jeśli chcesz wierzyć w dobro, być optymistyczną, samorealizującą się, szczęśliwą bo spełniającą się osobą słuchaj pozytywnych informacji.
to proste jak matma.
Jeśli będziesz karmił sie tym co masowe (czyli szambem z TV i tresurą ze szkoły)
będziesz tak jak przedstawiciel masy (w niewolniczym kieracie, taki szaro smutny głównie)
Jeśli chcesz być w elicie tych którzy tworzą, wiodą ciekawe, szczęśliwe i bogatsze od (wegetującej raczej masy) życie, to czytaj i słuchaj pozytywnych materiałów!
Zawsze wybór należy do Ciebie.
Możesz wejść w zagadnienia podświadomości i fizyki kwantowej (dziesiątki wykładów jest dostępna).
Możesz nauczyć się wszystkiego czego tylko chcesz..
Możesz też żyć jak większość ogłupiająca masówką, żyjąc trutką informacyjną.
Podświadomość zapamiętuje i wdraża w życie (bo ona tworzy scenariusze, tak to działa - nie istnieje żaden przypadek. Naukowcy mówią o tym otwarcie, że nie możliwe jest aby DNA powstało spontanicznie tak jak i kosmos. Wyobrażasz sobie coś z niczego - świadomość jest organizatorem rzeczywistości na co wskazują EKSPERYMENTY, w tym słynny z dwoma szczelinami).
Popatrz na religie i sekty - czym żyją (pokuta, masowe samobójstwa) totalna głupota.
Jeśli oni umieją żyć z tym jak z normą prawdy, tylko z uwagi na INFORMACJE jakie im podano, stali się niewolnikami mentalnymi. To weź poprawkę, że TY SAM podlegasz temu samemu prawu "prania umysłu" i że ofiara, nie umie być obiektywna.
To dopiero głos z zewnątrz może ukazać różnice, wypaczenia ideowa i zagrożenia.
Ja jestem tym głosem tu na forum (zerwałem się z łańcucha systemu indoktrynacji).
Dowiedziałem się jak to wszystko działa (i nadal się uczę, o rzeczach o których nie mówi się - bo niby kto miałby mówić, skoro nie ma tego w TV, szkole itp).
Wiara jest formą przepustki do POZNANIA nowej idei.
Odrzucanie czegoś z góry jest skreślaniem tematu (odmawianiem wiedzy i mądrości).
Każdy ma określony czas i uwagę, które inwestuje (w denną TV, dekadenckie religie lub w rozwój wiedzy, na NOWE tematy).
Jak dla mnie najcenniejszą wiedzą jest wiedza na temat działania własnego UMYSŁU
Bo to tym narzędziem posługujemy się na co dzień w dokonywaniu wyborów,
które przekładają się bezpośrednio na jakość naszego życia
Nie znasz matmy. Prosiłbym o niepowoływanie się na matematykę albo fizykę. Mów ludziom "Sekret to film, który się doskonale spodoba takim nieukom jak ja, którzy nie znają żadnej nauki w żadnym stopniu, wobec czego nie będą w stanie zweryfikować żadnej tezy z filmu".
Nie mów o wiedzy, bo jej nie masz. Nie mów o fizyce czy matmie, bo nauki ścisłe od zawsze służą wykrywaniu takich zabobonów, jakie reprezentujesz.
Nie mogę nie znać matematyki skoro programowałem komputery
(zaczynając w czasach gdy nośnikiem były kasety magnetofonowe wbudowane w komputer - nawet mam taki jeden antyk - komputer PC w wbudowanym magnetofonem). Ale ja pracowałem na Atari 64 z zewn. magnetofonem (programując w BASIC). Potem na PC w Pascal -zanim jeszcze spopularyzowały się myszki i pojawił Windows 3.11 ładowany z 10-ciu dyskietek (pracowało się pod DOS, korzystając z NortonCommander, którego kopie potrafiłem napisać, a tworzyłem też programy graficzne, w których nie dało się obejść bez skomplikowanych obliczeń - pod koniec pasjonowało mnie programowanie obiektowe. W końcu brak popsuł kompa i rodzice nie zachcieli go naprawić uważając, że jestem uzależniony -bo nawet w sylwestra oderwałem się odeń tylko na chwilę, aby stuknąć kieliszkiem z szampanem, który mi podano). Nie che się przechwalać, ale mam duże zdolności i niektórzy moi znajomi myśleli że zostanę naukowcem (w pewnym sensie nim jestem, ale w innej dziedzinie.. której zrozumienie wymaga czegoś więcej niż skończenie studiów, więc nawet nie zaczynam tematu -bo ten przedmiot jest traktowany po macoszemu przez współczesną materialistyczną kulturę).
Jest coś takiego jak talent (jedni wkuwają coś na siłę tygodniami nie rozumiejąc tego, a ktoś tylko spojrzy i wie o co chodzi).
Większość ludzi nie jest w stanie zrozumieć bardziej złożonych zagadnień (z którymi nigdy się nie spotyka - ich praca, życie są proste). Niektórzy zajmują się rzeczami będącymi poza ich WYOBRAŹNIĄ (pooglądaj filmy popularnonaukowe, co jest obecnie na warsztatach naukowców to się zdziwisz BARRDZZOOO!!)
Sekret jest oparty o wyniki prac naukowych z rożnych dziedzin!
Zabobony to Ty reprezentujesz, biorąc je za zdrowy rozsądek.
O takich jak Ty (czyli większości nie myślących pewien geniusz z dziedziny fizyki zasłynął - cytowanym tu dosłownie powiedzeniem:)
Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia
Einstein
Nie programowałeś komputerów. Chłopcze. Ty uważasz, że komputer włącza się myślą, gdy tak naprawdę włącza ci mama.
Słusznie napisałeś, że nie jesteś w stanie pojąć żadnego zagadnienia bardziej złożonego niż głupi film. Możemy zrobić test, pobawimy się matematyką i sprawdzimy, który z nas jej nie zna.
Sekret nie jest oparty o żadne wyniki naukowe. Sekret manipuluje wynikami, by sprzedać głupcom bzdurę.
Nie kieruję się zdrowym rozsądkiem. Kieruję się eksperymentem, badaniem, metodologią i logiką.
Zdrowy rozsądek sprawił, że Einstein nie poradził sobie z fizyką kwantową. Ten Einstein, którego ty wykorzystujesz tylko jako autora bon motów.
Nie muszę głupiemu udowadniać że jest głupi.
Głupiemu nigdy nie dogodzisz, bo głupi nie myśli:)
"Niemożność zrozumienia cudzych argumentów zachęca do uznania oponenta za głupca.."
Andrzej Niewinny Dobrowolski
"Gdyby wszyscy głupcy musieli nosić białe czapki, ludzkość z lotu ptaka wyglądałaby jak stado gęsi."
Agatha Christie
Oczywiście, że nie musisz sobie udowadniać, że jesteś głupi. W ogóle mało musisz. Uczyć się nie musisz - nie uczysz się. Myśleć nie musisz - nie myślisz. Jeść musisz - jesz. Nie musisz przyciągać czeków myślą - nie przyciągasz. Gdybyś musiał - dalej byś nie przyciągał, bo się nie da. Prostak jesteś i tyle.
Super, zdobyłeś dziś tytuł mistrza wikicytatów.
W ogóle eksperyment Michelsona-Morleya wskazuje wyraźnie na to, że ludzie wierzący w Sekret mają IQ średnio o 50 punktów niższe od ludzi zdrowych.
Natomiast głupiego można łatwo zadowolić. Daj mu Sekret. Jak się ucieszy i uzna za prawdę, to się tym zajmie na lata i masz go z głowy. Ktoś tak musiał twoim opiekunom podszepnąć.
Przestań kłamać, że sekret opiera się o wiedzę naukową. Wiele osób ci to już wyjaśniało. Czemu jesteś wiedzoodporny? Miałeś wypadek?
Ile mam powtarzać, że się opiera o wiele dziedzin nauki.
Min. o na fizyce kwantowej.
A dlaczego to się Tobie nie podoba?
NIE ZNASZ NAJNOWSZEJ FIZYKI to doucz się
będąc matołem nigdy nie zrozumiesz naukowych argumentów
Nie znasz najnowszej fizyki. Bo bełkot w filmiku o magii nie jest najnowszą fizyką. Fizyka nie dowodzi tego, co bełkoczesz.
Kolejny raz proszę, żebyś przestał obrażać fizyków kwantowych swoimi zarzutami, że ich praca ma związek z uprawianym przez ciebie infantylnym szamanizmem, który przyjąć mogą tylko jednostki z wyraźnymi dysfunkcjami w obrębie intelektu.
Poza tym Gell-Mann jasno pokazuje w swojej teorii, że nie ma związku myśli z wpływem na czeki.
W ogóle sądzę, że powinieneś był się więcej uczyć, zanim zacząłeś pisać. W tej chwili piszesz jak osoba, która zupełnie nie jest w temacie. Nic nie wiesz, a piszesz.
Naukowcy nie mówią otwarcie, że nie jest możliwe, aby DNA czy kosmos powstały spontanicznie. Naukowcy mówią, że jest możliwe. Kłamco.
Ojej - w jakim ideologicznym zaścianku tak mówią, że tak mówią?
Proszę podaj swoje źródła (to ja podam swoje, jeśli nie umiesz myśleć a powołujesz się na autorytety - mogę odbijać piłeczkę na zasadzie ich cytowania - BO ŚWIAT NAUKOWY JEST PODZIELONY w każdej chyba dziedzinie. GDYŻ NAUKA TO hierarchiczna struktura, NIE DOGMAT jak religia z Papierzem i dogmatem nie omylności.
Nauka rozwija się i zmienia. Na kongresach naukowych są dyskutowane nowe kwestie, w branżowych pismach w rożnych niezależnych ośrodkach. Poddaje się rożne tezy, a następnie je dyskutuje, testuje i RÓŻNIE INTERPRETUJE!
Poza tym, w rożnych ośrodkach dobiera się, popiera idee wg. klucza poprawności politycznej.
wyszukaj w sieci np. "Tajemnicze pochodzenie człowieka o tym jak się interpretuje np. dowody archeologiczne.
To jest prawie zabawne, gdy ideologiczny zaścianek mówi o ideologicznym zaścianku.
No cóż, niestety nauka opisuje procesy powstawania cząsteczek, na przykład. A ideologiczny zaścianek twierdzi, że potrzebna była świadomość, intelekt czy Bóg.
Tylko, łośku, cząsteczki DNA powstają ciągle naturalnie, natomiast cały twój intelekt ledwie wystarczy na ułożenie łańcucha z klocków.
Jest złudzeniem głupców, że skomplikowany efekt wymaga nadzorującej świadomości.
O czym w dynamice nieliniowej. No ale nie znasz.
Jeśli miałbym doczynienia z człowikiem myślącym podał bym linki do wypowiedzi naukowców.
Ale czy TY PRZEJAWIASZ ZAINTERESOWANIE
Czy trzymasz się uparcie swojej tezy wynijającej z NIEWIEDZY, NIECHĘCI (i niewiadomoczego - bo to dla mnie NIE LOGICZNE. Mówić o czymś o czym nie ma się pojęcia:) i kto tu jest śmieszny..
w anglojęzycznej sieci są miliony wyników w temacie!
Może podejmij decyzje.
Chcesz się upierać przy starym, czy zdobywać nową wiedzę? (!)
Jeśli chcesz się zapierać w wynikami naukowymi to jesteś do tego hipokrytą!
www.google.pl
Ponadto ty nie rozumiesz w ogóle, o co chodzi z nauką, wobec tego jeśli zaprzeczasz, że rodzice podpłacali twoich nauczycieli, to wyraźnie coś przed tobą ukryto. Gdybyś pisał w gimnazjum to, co teraz piszesz, to każdy uczciwy nauczyciel w pierwszym tygodniu odesłałby cię do szkolnego pedagoga, w trzecim tygodniu robiliby ci testy na pełnosprawność, a najdalej w piątym byłbyś przeniesiony do szkoły specjalnej. Fatalnie świadczy o twoich nauczycielach fakt, że nikt o ciebie nie zadbał, ale przepychano cię za pieniądze rok za rokiem.
Natomiast z nauką chodzi o to, że NIE ma znaczenia autorytet naukowca. Ty chcesz "wypowiedzi naukowców", bo sam wśród ludzi zajmujących się fizyką znalazłeś też mistyków, a gdy fizyk mówił o mistyce, to pomyślałeś, że to jest fizyka. Nie.
Fizyka to nauka, w której nie ma znaczenia, czy znany człowiek przeprowadza eksperyment czy nieznany. Ma znaczenie, czy przeprowadza go poprawnie. Eksperymenty mówią, że Sekret to bujda.
Fizyka to nauka, w której nie ma znaczenia, czy znany człowiek wyprowadza za pomocą matematyki wzory i twierdzenia, ma tylko znaczenie, czy wyprowadza logicznie poprawnie.
Logika mówi, że Sekret to bujda.
Wobec tego z zemsty atakujesz naukę, bo ci psuje zabawę. Buu. :)
Ty jesteś śmieszny, choć zaczyna mi być żal twojego terapeuty, on doświadcza częściej tego, czego ja teraz. Chyba że ma to gdzieś i bierze kasę za nic, zupełnie jak twórcy Sekretu.
Cóż. Ja sprawdzam tezy. Głównie matematyczne, bo cyklotronu nie mam. Mam tezę i samodzielnie przeprowadzam dowód.
Ty nie sprawdzasz tez. Rozmawiamy od dawna, a ty wciąż jak oszust unikasz sprawdzenia doświadczalnego. :)
Teorie naukowe się dyskutuje. Oczywiście. Przy okazji naukowcy widzą, czy mają do czynienia z kimś, kto teorię sprawdza (rzuciłeś monetą? Nie, prawda?), czy z kimś, kto na niej zarabia, ale unika doświadczeń testujących.
Dlatego oszołomstwo od przyciągania czeków myślą ma własne konferencje, niezwiązane z naukowymi.
Jest bardzo niefajną manipulacją, gdy się w obronie kłamstw powołujesz na autorytet nauki. Nauka od dawna walczy z takimi zabobonami jak twoje.
Bardzo dobre - argument pieniędzy do mnie przemawia.
Więc zastanówmy się razem komu się opłaca:
1) pozostawanie przy modelu świata opartym na fizyce klasycznej
2) rozwoju idei fizyki kwantowej wraz z jej konsekwencjami (zmiany paradygmatu postrzegania materii jako niezależnej od człowieka)
Jak dla mnie to są skale biliardów dolarów w skali świata zachodu (albo nawet zmianę władzy, zawalenie się systemu, przedefiniowanie nauki, całkowita zmiana systemu edukacji, zniknięcie religii itp).
Więc opłaca się to zataić:)
Dlatego zrobiono to na początku ubiegłego wieku
(na zasadzie umowy podobnie jak w przypadku tzw. "spisku żarówkowego").
Właśnie pieniądze się liczą i to duże w skali gospodarek zachodniego świata (to być a nie być dla większości instytucji, opartych na starych dogmatach, które fizyka kwantowa OBALA -co jest oczywiste jeśli posłuchać nawet naukowców ją komentujących, od M. Plancka począwszy).
Też możesz posłuchać rożnych wypowiedzi A. Einsteina (jak nie mógł się z tym POGODZIĆ do końca życia /mimo że sam miał otwarty umysł/).
Współcześnie mamy bardzo precyzyjne urządzenia i mówimy tu o ogromnej ilości powtarzalnych doświadczeń!!
FIZYKA KWANTOWA WPROST POTWIERDZA PRAWO PRZYCIĄGANIA!!!
O prawie przyciągania, jako tzw. synchroniczności pisał np. G. Jung
"carl gustav jung synchroniczność"
Około 2 700 wyników w Google!
_________________________________________________________
ponieważ FIZYKA kwantowa jest wymienny z MECHANIKA
do wyszukiwarki wystarczy wpisać KWANTOWA + hasło ŚWIADOMOŚĆ, aby przekonać się jaka to skala:
Około 104 000 wyników!
To jest coś czego nie da się IGNOROWAĆ!
_________________________________________________________
OBUDŹ SiĘ, albo oskarż o kłamstwo tego kto wmówił Tobie, że świat kończy się na szkolnej wiedzy!
Jesteś mocno niepełnosprawny. :)
Po pierwsze fizyki nikt nie zataja. No może przesadzam. Ty zatajasz. Dlatego, że mylisz ludzi co do tego, czym fizyka jest.
Ponadto DURNOT na temat telekinezy czy przyciągania rachunków myślami nikt nie zataja, bo sprawdzono już, że to durnoty i jest to wiadome pełnosprawnym.
Zatem żyjesz w świecie urojeń, w którym się zataja to, czego tak naprawdę się nie zataja, w którym wierzysz w działanie tego, co nie działa (co udowodniono).
Kto tu jest głupi i nie potrafi myśleć to wyszło dawno.
Przez kilka dni wyduszałem prosty zarzut do filmu.
Podałem że wszystko jest jednym wg. wzoru Alberta E.
E=mc2
podałem znamienny eksperyment,
ale GŁUPIEGO NIE ZADOWOLISZ
Są ludzie nie mający POJEMNOŚCI umysłu
chyba będziesz musiał się z tym pogodzić,
że jesteś ograniczony umysłowo:)
Konkretnie kto jest głupi to wyszło w momencie twoich narodzin, a nie chcę jasno powiedzieć, skąd wyszło, bo twoja mama i bez tego miała dość problemów.
Przez kilka dni próbowałeś zrozumieć pierwszy post, tak? Spróbuj następnym razem z oddychaniem.
Wzór Einsteina nie mówi, że wszystko jest jednym. Na przykład Einstein wygłosił wykład na kongresie Solvaya (1927, słynne zdjęcie wtedy powstało), że pomarańcze nie są tym samym co mintaj i nie smakują tak dobrze w panierce.
Wyraźnie jesteś sługą systemu. Ogłupiony do reszty. Jesteś niewolnikiem popularnych przesądów, efektem tresury.
Skończyłbyś ze szkolną wiedzą. To jest stwierdzenie obraźliwe. Świat się nie kończy na żadnej wiedzy, poza wiedzą są jeszcze ignoranci, też należą do świata. :)
Uczę sie od Ciebie specjalizować w stwierdzaniach mających na celu wybić rozmówcę :)
Widzisz jak to ładnie wszystko sie zgrywa - możesz poczuć się tak jak innych drażnisz dziecinnymi zaczepkami
Chodzi o to, że zdania złożone zawsze cię rozkojarzają? Nie powiem, że rozumiem. Tak jak ty nie rozumiesz fizyki, tak ja nie rozumiem, w jakim celu tak zaśmiecasz forum głupotami. Obaj czegoś nie rozumiemy.
W ogóle chronodynamika kwantowa, jedno z ciekawszych osiągnięć fizyki, dość jasno wskazuje, że nie jest możliwe przyciąganie czeków myślą. Fizycy spierają się tylko, czy ludzie wierzący w Sekret mają IQ mniejsze od rozmiaru buta o 4 czy o 11.
Fizyka kwantowa nie potwierdza prawa przyciągania. Jest to tylko podłe kłamstwo. Nie masz wstydu.
EFEKT PLACEBO potwierdza siłę wiary
(to jest znane też jako siła sugestii)
Setki eksperymentów to potwierdza:)
E=mc2 (chyba nie obalisz Einsteina:)
Dowody są jasne ale trudno je przyjąć dlatego mówi się że:
"Jeśli sądzisz, że rozumiesz mechanikę kwantową, to nie rozumiesz mechaniki kwantowe"
Ty nawet nie próbujesz i dobrze, bo z twoim IQ nie ma szans
_________________________________________________
Wiem że idiota nie jest w stanie dostrzec oczywistości
więc pogodzę się że tym że pisze do ściany
ale dla potomnych zostanie ciekawe opowiadanie:)
___________________________________________________________
Efekt placebo nie potwierdza niczego, niestety. Chyba że twoją niezdolność interpretowania wyników.
Weź osoby zdrowsze, czyli zapewne w lepszym humorze, weź też bardziej chore, czyli średnio w gorszym humorze. Twoim zdaniem humor wpływa na leczenie, choć przecież oczywiste jest, że to choroba wpływa na humor. :)
Nie odróżniasz przyczynowości od korelacji, a wszyscy, którzy tak robią, giną.
Einstein, jak wspomniałem, w ogólnej teorii względności bezwzględnie skrytykował oszołomów używających szczególnej teorii względności do promowania Sekretu. Stwierdził, że powinno się ich zamknąć w więzieniu z dwiema szczelinami i bez dobrego oświetlenia. Natomiast powinno się ich obserwować. To chyba to pomyliłeś, gdy myślałeś o świadomości.
Dla potomnych to zostawiłeś niezły materiał psychopatologiczny.
A czeków nie przyciągniesz. :)
"świat naukowy jest podzielony" to kolejny slogan. Chciałbyś, by wynikało z niego, że przynajmniej cześć nauki popiera Sekret. Niestety nie.
Świat naukowy jest podzielony. Na przykład teorię multiświata popiera tylko część fizyków. Ponieważ w obrębie tej nie sformułowano przewidywań różnych niż w teoriach alternatywnych, zagadnienie to pozostaje dla nauki bezprzedmiotowe. To tylko metafizyczna interpretacja.
Natomiast świat naukowy nie jest podzielony w każdej możliwej kwestii.
W kwestii bełkotu w Sekrecie panuje zgoda.
No ok. Dla przykładu wszyscy nobliści z fizyki podpisali oświadczenie, że Sekret to bzdura. Lederman to nawet dodał własny dopisek, że oszołomy strasznie psują gimnazjalistów, wmawiając im, że E=mc2 dotyczy wpływu myśli na samoistne obieranie się banana.
To bez sensu, gdy ciągle piszesz ogólniki. Na przykład "jeśli jedno auto jest głośne to nie znaczy, że każde jest", gdy nikt nie twierdzi, że znaczy. Podpierasz się takim ogólnikiem, żeby wyjątkowo głupią teorię przemycić jako związaną z fizyką. Natomiast jedyny związek tej teorii z fizyką jest taki, że jeśli książkową wersję sekretu fizyk zobaczy na ziemi, to obsika. Żeby było jasne, do czego to jest.
Raz jeszcze nalegam, żebyś popierał swoje teorie autorytetem szamanów. Na przykład "oto X, oszukał już miliony ludzi w samych Stanach, teraz rusza na podbój Europy, stworzył wzór EE=bubu2, który świadczy o przyciąganiu czeku przez lewą szczelinę".
W ogóle normalni ludzie to też mają sekret w szczelinie.
Czemu ty nic nie łapiesz?
To o sektach fajnie napisałeś. To właśnie uderza w Sekret, w tych oszustów pasożytujących na nieszczęśliwych ludziach. Iluzja kontroli i szczęścia. A wszystko wspierane przez sekciarzy, którzy robią na oszustwie duże pieniądze, wobec tego mogą kłamać, że to dzięki wierze, a nie dzięki oszustwu.
To przyrównanie Sekretu do sekty jest zdecydowanie najlepszym postem, jaki tu napisałeś.
Wiedz, że pomówienia i wszelkiego rodzaju oszczerstwa są wyrazem słabości. Jest taka zasada, że nie nazywa się kogoś oszustem przed udowodnieniem winy.
1. Czy rozumiesz tę kwestię, iż używanie epitetów tylko osłabia obronę twego stanowiska?
2. Czy bierzesz pod uwagę, że możesz się mylić?
3. Czy czytałeś jakie wyróżnienie dostała autorka
https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=https://en.wikipedia.org/wik i/Rhonda_Byrne&prev=search
4. Czy zdajesz sobie sprawę, że o tym co ona tylko nagłośniła mówiło wielu, także najbardziej sławnych ludzi (są też opinie, iż to jest oczywiste:) ?
5. Czy bierzesz pod uwagę, że możesz NIE wiedzieć wszystkiego o świecie?
6. Ile masz za sobą książek albo godzin wykładów na ten temat?
(czy rozumiesz, że śmieszne jest wypowiadać się na temat na którym się nie zna)?
Powtarzam ci, że nie wolno ci tak kłamać ciągle odnośnie fizyki i medycyny. Nauka już dawno udowodniła (np kwantowy efekt Halla), że Sekret to głupia bujda. Większość ludzi, ci zdrowi, mają to za bajkę dla głupich, a głupi kupują. :)
Wyróżnienie to dostał ostatnio Jarosław. Kierowanie się wyróżnieniami to objaw inteligencji tak samo niskiej, jak przy wierze w Sekret. Niestety, okazuje się, że uciekając ze szkoły popełniłeś błąd, bo od tych wszystkich "zniewolonych" i "ograniczonych" wiesz dużo mniej, łatwo tobą manipulować.
Jeśli chodzi o wiedzę o świecie, to ja nie wiem wszystkiego, ty wszystkiego nie wiesz.
Nauka nie pozostaje bezradna, o czym wie każdy, kto uważa, że z telefonu dzwoni dzięki technologii, a nie dzięki magii. Głupoty, które rozpowszechniasz, przeczą nauce, a wobec tego także znanej nam rzeczywistości.
Fakty zastępujesz bajką. Już ze wzoru Einsteina wynika, że nie możesz mieć z tą magią racji.
W kwestii dystrybucji informacji muszę cię uświadomić. Pewien niemały odsetek ludzi uważa informację za bezwartościową. Krytykuje naukę i wiedzę. A skupia się na pozytywnym komentowaniu najdurniejszego filmu świata.
Nie chodzi o to, że tajemna wiedza jest ukryta. Chodzi o to, że ludzie zbyt głupi na ogarnięcie wiedzy (której ciągle przybywa), bardzo chętnie od niej odchodzą w kierunku magii, sekretów i przyciągania myślą.
GIMNAZJALISTA, gdyby się na fizyce uczył, musiałby wiedzieć, że w Sekrecie mieszają różne znaczenia słowa energia czy moc (wielkości fizyczne z zapałem człowieka do działania czy jego możliwościami samorealizacji).
Idiotom nie trzeba blokować dostępu do wiedzy. Masz biblioteki wyposażone jak nigdy, z księgozbiorami o niespotykanej dawniej jakości, masz dostęp do wiedzy, do filmów popularyzujących wiedzę na niższym poziomie trudności, do literatury zaawansowanej, wreszcie do specjalistycznej prasy naukowej. MASZ DOSTĘP do większej ilości wiedzy niż byłbyś w stanie przeczytać (nie mówię: przyswoić, zrozumieć, pamiętać) przez całe życie albo przez dwadzieścia żyć. Ale zamiast tego oglądasz głupie filmiki z teoriami spiskowymi i magicznymi sposobami leczenia raka, odcinając się od dostępnej wiedzy, by bredzić o jej ukrywaniu!
100% niepełnosprawności
Nie ucz ojca dzieci robić. Nie umiem sobie wyobrazić co zrobiono Tobie z umysłem, że wydaje się Tobie że wszystko wiesz na temat świata (to może jakiś nowy tricki systemu urabiania opinii).
Jeszcze raz świat się ZMIENIA! Co roku jest masę odkryć, człowiek rodzi się głupi i głupi umiera - powiadają najmądrzejsi. To głupi tylko myśli, ze wszystko wie dlatego się nie uczy pozostając głupim (czyli ŚLEPYM na nowe idee, rozwój wiedzy, zmiany).
Jesteś przedstawicielem tego mechanizmu skostnienia umysłu i ZATRZYMANIA SIĘ w rozwoju (polegającym na odrzucania tego co nowe).
Myślę, że składają się na to PYCHA i brak wyobraźni.
Powodem czego możne być zaniżone poczucie wartości i nie wyćwiczenie abstrakcyjnego myślenia (czemu sprzyja wtłaczające winę religia i szkoła, każąca wkuwać na pamieć formułki)
________________________________________________________________________________ ___
Teraz do rzeczy - większość nie decyduje o tym co jest słuszne.
Raczej odwrotnie - większość jest głupia co jest oczywiste:)
Więc jeśli niemały odsetek ludzi zatrzymał się na etapie średniowiecza, (wierząc w dogmaty z przed 2 tyś lat jako święta prawda) lub 50 tal temu - kiedy pisano ich programy edukacyjne TO TYLKO WSPÓŁCZUJĘ powoływania się na statystykę.
Jeśli wszyscy są zacofani to nie znaczy że ja.
Religie jak sekty działają na zasadzie przekonywania siła większości:)
To nie jest logiczny argument, chyba że uważasz, że w życiu chodzi o PODPORZĄDKOWANIE grupie i nie myślenie samodzielne.
Więc bądź jak wszyscy i ciesz się z bycia w szarym schemacie (nie atakując mnie, który należny do elity piszącej historie..)
Kiedyś nie rozumiałem jak można traktować ludzi jak bydło (jak zwierzęta).
Po kilku dniach dyskusji z Tobą przestaję się temu dziwić.
Skoro są jednostki odporne na wiedzę, nie myślące (i do tego agresywne, jakby dzikie) łatwo wpisują się w analogie zwierząt (z którymi nie da się porozumieć, a które bywają niebezpieczne. Dlatego też trzyma się je na łańcuchach i tresuje ewentualnie). Kiedyś były to woły zaprzęgowe, dziś w erze technicyzacji mówi się "trybiki w machinie systemu".
Dziękuję za tą wielką lekcję uświadamiającą mnie w tym co odkrył Lem gdy skorzystał z internetu. Też żyłem w hermetycznym elitarnym towarzystwie, nie wiedząc że głupota i zatwardziałość w niej jest tak powszechna.
Nie obrażam Cię, a zaznaczam jeszcze raz (błąd który popełniasz upierając się w nim) - NIE MOŻNA MĄDRZYĆ SIĘ W TEMACIE KTÓREGO SIĘ NIE ZNA!
________________________________________________________________________________ ____
Łał. To serio przerażająca wizja, że mógłbyś swoje geny dalej przekazać.
Natomiast w kwestii fizyki - nie napisałeś żadnej tezy, która byłaby fizycznie poprawna. Może zaserwuj jakąś, sprawdzimy cię?
Opanuj się, nie dyskutujemy tu o mnie lub o tobie.
To nie ten kierunek (ocenianie siebie).
Mamy FIZYK KWANTOWĄ, która jest poparta doświadczeniami, a która jest (jedną z kilku) naukowych podstaw tez z filmu!
Jednak jeśli chcesz zmiąć temat chcąc się spierać to proszę bardzo.
Doświadczenie z dwiema szczelinami.
sprawdzano światło - fala czy cząstki
i nie uzyskano spodziewanego wyniku
NIE DA SIĘ SPRAWDZIĆ DOŚWIADCZANIE
ponieważ samo założenie jest błędne
że to co się bada jest jakieś.
Fizyka kwantowa zaprzecza tezie leżącej u podstaw samego modelu przeprowadzania badań (polegającego na założeniu, iż świat da się badać niezależne obserwatora, czyli człowieka).
światło okazuje się wpisywać w paradoks kota Schrödingera (sprawdź sobie z fizyki kwantowej)
To jest zupełnie inne rozumienie świata.