A dlaczego miałbym zmieniać świat -pomyśl? (to nie jest wcale domyślne, to nie jest naszą misją -jest powiedziane w sekrecie na 1:15:)
Gdy doczytasz 1-szy tom T.R. Zelanda, przekonasz się dlaczego nie warto i głupotą było by zmienianie świata. Ponieważ świat się sam zmienia (wg. tego czego się odeń oczekuje -to jest właśnie ten "magiczny" proces o którym mowa w Sekrecie).
Dlatego Zeland próbuje wyjaśnić sposób poruszania się po rzeczywistości na podstawie świadomych snów (gdzie to "wybieramy" myślą to co będzie, nie zmieniając tego co jest, a tworząc nowe -choć mi nawet jak to pisze, brzmi jak masło maślane. Ale ten szczegół okazuje się być istotny, na co autor wskazuje nie raz. Niby to samo, ale sposób widzenia, podejścia do zmiany zmienia wiele:)
Tak, mogę przyznać. Jestem w pewnym sensie uzależniony od nauki (czasem nie potrzebnie, nawykowo, jakby z rozpędu wydaje na różne kursy, które nie są mi potrzebne /przynajmniej jeszcze/). Ale mam nadzieje, że takie powiedzmy "skrzywienie" od normalności, zaowocuje w moim życiu dużym sukcesem (na zasadzie, odróżnienia się od ludzi, którzy pracując dorabiają się latami. Co z tego że osiągnęli coś, jak swoje poświęceniem i wyrzeczeniami zapłacili). Ja tego nie che (zwykłego, pospolitego modelu kariery). Mam swój ideał jakby życia jako sielanki i chcę go realizować osiągając ambitne cele w sposób możliwe łaty (nie wymagający wiele wysiłku lub jeśli już trochę systematycznej pracy, to raczej o charakterze przygody, ciekawej zabawy, a nie harówki z obowiązku). Sekret, te wszystkie koncepcje interesują mnie jako PRAKTYCZNIE narzędzia do osiągnięcia tego celu.
Chętnie bym się założył, że za minimum 4 lata spełni mi się pierwszy większy cel (przeliczany na konkretny dochód z konkretnego modelu biznesu, a mianowicie MLM). Sekret jest znany i ceniony w tych kręgach przedsiębiorczości! Tak więc jest to uznane narzędzie biznesowe, a nie jakaś teoria na kiju (dla robienia wrażenia na czytelnikach). Szkolenia i konsultacje z zakresu NLP są bardzo drogie (np. 5 tyś. za godzinę konsultacji w firmie). Stać na to przedsiębiorców, którzy nie należą do ludzi naiwnych lub rozrzutnych (oczekując wysokiej jakości, działania techniki, w zamian za duże ceny).
Nie pamiętam już cen przeciętnych szkoleń, ale moi znajomi buli na takich za 20 tyś., a wiem od znanego trenera NLP, że są takie za 200 tyś. dnia nich -gdzie wykładowcy powiększają swoje umiejętności). Tak więc wiesz, o wartości czegoś decyduje pieniądz. NIE DA SIĘ MASOWO sprzedawać czegoś co jest bez dużej wartości za DUŻE PIENIĄDZE tym bardziej klientom z branży BIZNESOWEJ, gdzie są to ludzie mający głowy na karku!
Tak więc wiesz -to co Ty nazywasz podejrzanym i niebezpiecznym inni kupują za ogromne pieniądze, wdrażając to jako szkolenia dla swojej firmy (taj jak Napoleon Hill w stanach pół wieku temu rozpoczął masową naukę sekretu, podpisując kontrakty z dużymi przedsiębiorcami). Więc Sekret jest od dawna, od bardzo dawna nauczany i praktykowany w biznesie (ale jakby wśród elit, bo po co plebs ma sie bogacić, wyrywając się z jarzma finansowej niewoli -nikt nie che konkurencji -dlatego N. Hill dostał "bana" na szkolenia, szycha która podpisała z nim kontrakt na przeszkolenie tysięcy ludzi zniknęła w tajemniczych okolicznościach, Sekret rundy, podobno został nieco zmodyfikowany, co do oryginału, Słynny bestseller N. Hilla "Myśli i Bogać się" czy "Prawa sukcesu w szesnastu lekcjach" -wcześniej wydany, wykupiony z księgarni i zniszczony). A ten multimilioner, który otworzył wspomnianą organizację chcąc dzielić się wykradziono od.. wiedzą, trafił do pudła i jego inicjatywa padła (na szczecie znajomi i ja zdążyliśmy odbyć kilka szkoleń -na jednym było z tysiąc osób:)
Więc wiesz, to jakby dwa światy (rożne kręgi w których się poruszamy).
Rzeczy dla mnie oczywiste, są dla Ciebie czymś co najmniej dziwnym
(jednak wiedz, że te koncepcje są nauczane na dużą skalę za grube pieniądze)
Znaczy były, zanim ktoś się zorientował, że nie leży to w zgodzie z polityką rządów (czyli trzymaniem mas na poziomie nieświadomości co do newralgicznych zależności między myślami a tzw. losem, szczęściem, przypadkiem). Kto zna receptę na sukces, kto trzyma jakby totalną władze (na zasadzie ogromnej dysproporcji w wiedzy i majątku, nie chce się dzielić wiedzą i pieniędzmi -bo ludzie gdyby odczuli wolność zaczęli by buntować się, a tak nie mają czasu na myślenie miedzy ganianiem z jednej pracy do drugiej aby móc w ogóle utrzymać rodzinę na jako takim godnym poziomie).
Dlatego klasa średnia została np. skasowana w Polsce, a ludzi się dezinformuje, sabotując ich działanie (tak aby nawet gdy wiele zarabiają nie umieli posługiwać się własnym umysłem pakując swą siłę uwagi w różne śmieci). Aby trzymali się z dala od wiedzy, czytelnictwo spada, w TV sie rozwija (ogłupiając i wyśmiewając z góry wszystko co jest zagrożeniem dla mas przebudzenia).
Wow! Skoro czytasz "Transerfing rzeczywistości" chylę czoła (będąc pełen podziwu, bo to z tysiąc stron) i odwołuję, wszystko co napisałem, sądząc że należysz do tej rozleniwionej większości, która nigdy nie sięga po nadobowiązkowe książki (czyniąc siebie ofiarami tego co im się poda z góry).
Skoro więc sięgnęłaś po tego typu uzupełniającą, jak dla mnie wiedzę (teorię świata i poradnik do poń się poruszania) to zwracam honor, przepraszając, za niesłuszne osądy. Z tą postawą sprawdzania, zajdziesz w życiu daleko (wyprzedzając większość opierającą się na sądach innych lub autorytetach).