W którym gość "leczył" przez telewizor a ciemnota w to wierzyła.Ten film to ten sam poziom tyle że tu ludzie wierzą że zrozumienie sekretu to lek na wszelkie problemy.Ja wiem jedno żeby cokolwiek w życiu osiągnąć trzeba działać działać i jeszcze raz działać a nie marnować czas na zastanawianie się nad sobą czy też dowartościowywanie się.Jak będziemy chcieli przedostać się na drugą stronę rzeki to budujemy łódź a nie marnujemy czas na zastanawianie się czy nam się to uda(zbudowanie łodzi) czy też na przekonywanie siebie że na pewno nam się uda.
Łódź? Żeby przedostać się na drugą stronę rzeki? No ja bym wolał usiąść i się zastanowić czy to dobry pomysł, a nie od razu działać :D
nie budowałbyś łodzi gdybyś założył że Ci się nie uda
Wierzysz w powodzenie swoich działań i działasz
gdyby wszyscy myśleli tak prosto nie mielibyśmy wynalazków
poco samochód skoro można iść piechotą i nie tracić czasu na myślenie jak zrobić to prościej
Efekt placebo chyba raczej powszechnie znany w medycynie (niektórzy zorientowani w temacie lekarze przyznają, że WIĘKSZOŚĆ LEKARSTW FARMAKOLOGICZNYCH się opiera się właśnie na tym /to zresztą też wyniki badań!/!). Przypomnę, że ów efekt polega na SILE SUGESTII, gdzie gdy jeśli pacjent wierzy w uzdrowienie to zdrowieje (a pastylka lub cokolwiek innego odgrywa rolę inicjatora WIARY, która to czyni rzeczy). Więc to nie "ciemnota", a wręcz przeciwnie (jeśli już, "ciemnotą " to jest nieznajomość tej funkcji podświadomości /zresztą ogół ludzkości celowo trzyma się w ciemnocie -po to są religie, kolorowa prasa i TV). Podsumowując -liczy się efektywność (fakt poprawy zdrowia, a metoda jest drugorzędna /krucyfiks lub inny symbol, "ręce uzdrowiciela", czy "jakaś pastylka, której chemiczny wpływ na zdrowie jest mniejszy niż efekt placebo/). To pierwsza kwestia.
Druga, niezwykle ważna (którą celowo się zaniedbuje, lub przeinacza, aby mieć łatwe do zarządzania stado CIEMNYCH owiec) to kwestia istoty wagi MYŚLENIA przed działaniem. Nawet u mnie w podstawówce, w pracowni tzw. Z.T.P. był napis nad tablicą "NAJPIERW POMYŚL POTEM ZRÓB". Zresztą kultura zawiera powiedzenia, określenia typu, że ktoś robi coś "BEZMYŚLNIE". Myślenie jest o wiele razy ważniejsze niż się wydaje, bo odciska się na wewnętrznym (jak i zewnętrznym) świecie poprzez podświadomość (która nie tylko reguluje prace organizmu, emocje, uczucia, siły, przekonania, ale także wszystko inne /co wydaje się być nie możliwe -dla wszechobecnej "ciemnoty", skoro już tego słowa używamy. Czyli przy olbrzymim stopniu nie wiedzy, nie znajomości zasad działania ludzkiego umysłu. Stąd nie powinno dziwić, że wykorzystujemy tylko niewielki ułamek jego możliwości, bo nie wiemy, że można więcej gdyż edukacja kieruje nas w stronę wiary w ograniczenia zamiast rozwijać możliwości, które rządząca elita chowa w tajemnicy dla siebie aby mieć przewagę nad "plebsem", który od tysięcy lat "hoduje" na tej zasadzie, aby mieć w miarę ciemną i tanią siłę roboczą napędzającą gospodarkę. Jednak w obliczu robotyzacji, nie potrzeba takiej masy niewolników, stąd planowana redukcja znaczna ludności/. Kto ma banki, media, naukę, system edukacji ten rządzi i wszystko wmówi, niczym w sekcie -że ofiara nie ma nawet pojęcia, że jest ofiarą i broni się przed zbawczą wiedzą, bo tak ją zaprogramowano informacją).. Dziwisz się, patrz na kamikadze, na terrorystów (żywe bomby) lub na "świadectwa świętych" którymi kościół się chwali (co jest tylko dowodem jak sprawnie wypiera mózgi, że ludzie są wstanie oddać swe życie). To wszystko działa na tej samej zasadzie co sekta -monopol informacyjny programuje na pewne myślenie, które WYDAJE się być słuszne, jedynie prawdziwe (a nawet święte i ważniejsze od życia). My siedzimy w tym po uszy (tysiące lat doświadczeń w manipulacji masami i wykorzystanie najnowszych technologii, zdobyczy nauki, o jakiej nam się nie śni -bo mówi się tylko część rzeczy). Może się dziwisz, ale pomyśl tylko, że to logiczne -gdybyś miał "hodowle" niewolników to chciałbyś aby myśleli, że ich sytuacja jest konieczna, a najlepiej, aby myśleli, że są wolni, a sytuacja gdzie muszą ciężko pracować jest normalna. I że to ich rola -praca (nie myślenie, bo myślenie jest dla "panów" zastrzeżone. Bo dobry niewolnik to niewiele myślący niewolnik, aby nie skapował się, że jest wykorzystywany i zewsząd okłamywany, ma być głupi i już. Dlatego czytelnictwo spada, a programy edukacyjne oduczają samodzielnego myślenia (a powtarzania formułek i polegania na autorytecie, zamiast na sobie). Bez kontekstu politycznego trudno było by zrozumieć tę sytuację, że wiedza o podstawach posługiwania się umysłem jest właściwie niszowa:)
Co do przekonywania siebie, czy na pewno coś się uda. Czy wiesz co to motywacja i jakie jest jej znaczenie w wydajności pracy (że korporacje i sprawnie działające w oparciu o ludzi, nowoczesne firmy wydają miliony na szkolenia motywacyjne -nawet w banku, byłem świadkiem przerwy na taką mini motywacyjną pogadankę dla personelu). Bez tego wydajność pracy spada na dno.