7,8 667 tys. ocen
7,8 10 1 666839
7,8 61 krytyków
Seksmisja
powrót do forum filmu Seksmisja

Chodzi mi o scenę fałszywego przebudzenia Alberta, z której wynika, że eksperyment zakończył się pełnym sukcesem zgodnie z planem (po 3 latach). Szczerze mówiąc aż ciężko uwierzyć, że był to od początku celowy zabieg Machulskiego, mający na celu jedynie chwilowe zmylenie widza. Nie było przypadkiem tak, że pierwotnie reżyser właśnie w ten sposób chciał zakończyć film, ale po namyśle bądź konsultacjach uznał, że taki finał (cały środek fabuły jako sen głównych bohaterów) będzie zbyt banalny i oklepany, i dlatego z niego zrezygnował na rzecz znanego nam zakończenia?

pilarp

Machulski o zakończeniu filmu

"Zakończenie musiało być zaskakujące. W filmach tego typu jest ono zwykle sprawą najtrudniejszą. Różne filmy wspaniale się zaczynają, a później nie mają zakończenia.


Starałem się wprowadzić maksymalnie dużo fałszywych tropów, by spotęgować efekt zaskoczenia. Pewnego rodzaju żartem, bądź kpiną z nieudolnych zakończeń filmów sci-fi (i nie tylko), jest pozorny sen bohaterów - najprostsze rozwiązanie, w myśl którego cała historia po prostu im się przyśniła, eksperyment hibernacji się udał, tylko widz jest rozczarowany i wściekły wraca do domu.


Starałem się więc zbudować kilka pięter tej spirali, utrzymywać widza w ciągłym napięciu, w niepewności co może go jeszcze spotkać, poza oczywistym zakończeniem, że "prawo natury" na pewno zwycięży".

pilarp

Zabieg nawet dziś częsty w filmach, jak kilka odcinków Kiepskich, czy film kinowy o Włatcach móch (całość filmu była snem Czesia).

Ferdas_2

Tak, ale w "Seksmisji" właśnie tak NIE było, mimo że przez krótką chwilę widz miał myśleć, że tak będzie. Stąd moje pytanie (na które ktoś wyżej już mi odpowiedział), czy Machulski od samego początku założył taką "zmyłkę" w scenariuszu.

pilarp

Wywiad z Machulskim już wcześniej widziałem xD Chciałem bardziej zwrócić uwagę, że ta metoda wiele lat po wyśmianiu ją przez Machulskiego i uznaniu ją za przestarzałą nadal jest mimo to stosowana w wielu produkcjach.
Od siebie to dodam, że ujęcie z pytą noworodka było pierwszą sceną, jaką Machulski zaplanował na etapie koncepcji filmu.