Kija w tyłku nie mam, żarty, którymi sypię, obrzydzają nawet tych dziwnych wujków z wesela, humor czasem czarniejszy niż nasz rodzimy ślunski wyngiel, a w filmie... ani jednego momentu, w którym potencjalnie mogłabym się zaśmiać nie znalazłam.
To już wina wychowania w nowej generacji? Kojarzyć zaczęłam życie, kiedy film obchodził już swoje dwudziestolecie, więc na pewno humor zmienił się przez lata, ale aż tak? Jest tutaj ktoś z pogranicza millenialsów i gen Z i jest w stanie mi powiedzieć, czy to ja jednak nie mam humoru, czy film po prostu nie będzie dla nas już śmieszny?
Ani się na fabułę nie obrażam ani nic, ale kurczę, dawno nie siedziałam 2 godziny z zegarkiem z ręku, czekając, aż wreszcie film się skończy, bo wynudziłam się chyba za wszystkie czasy. Słysząc o "najlepszej polskiej komedii", nie mogłam się doczekać, aż ją wreszcie zobaczę. Okazało się jednak, że w 5 sekund mogę wymienić 20 zabawniejszych polskich filmów, które nawet komediami nie próbują być.
Poprostu Gen Z nie zna już tych czasów nie łapie już tych nawiązań które były śmieszne dla ludzi którzy żyli w tym gównianym komunistrycznym ustroju . Czasem jedno zdanie uruchamia u pokolenia twoich rodziców pewne wspomnienia których ty po prostu mieć nie będziesz . Inna sprawa że nie każdy film MUSI podobać się każdemu . Nie pamiętam pierwszej emisji ale założę się że i wtedy były osoby które uważały ten film za nudny czy nawet były nim urażone . Co nie zmienia faktu że większość uważa ten film za klasyk . Inna sprawa że pewne społeczne zasady zmieniły się filmy były mniej "politycznie poprawne " nie każdemu to już dziś pasuje nie wiem na ile tu jest dla ciebie problem . Ja przyznam że lubię ten niepoprawny politycznie humor i uśmiecham się gdy zobaczę w filmie coś co dziś by nie przeszło .
Jeśli chodzi o mnie to nie pamiętam komuny ale nie jestem też Gen Z ani Milenialsem jako 92 rocznik . Oglądałem wszystkie "klasyki " jako że jestem z pokolenia przed internetem a TVP wszystko w tych latach do znudzenia powtarzała . Od czterech pancernych przez Zmienników do Seksmisji właśnie i wszystkie mniej lub bardziej mi się podobały . Szczerze wolę tamte produkcje od dzisiejszych .
Ten film wyśmiewał konkretną epokę i konkretną rzeczywistość, która dla Ciebie jest jedynie mgliście znaną historią. Inna sprawa, że to co w tym filmie było tylko zabawną metaforą obecnie powraca najzupełniej na serio, tyle tylko, że teraz nikomu nie wolno się już z tego śmiać.
Tak, humor się bardzo zmienił. I zmieniło się też społeczeństwo. W dobie dostępu do informacji, możemy wybierać z pośród tak wielu rodzajów treści, że nasz gust jest bardziej wyrafinowany. Oczywiście nie wszystkich, bo dla wielu ludzi dalej zabawne będzie. że ktoś w filmie pierdzi lub coś na podobnie żenującym poziomie. W czasach PRLu dostęp do wszystkiego był bardzo ograniczony. To mogła być jedyna komedia w roku, do tego zrobiona za partyjne pieniądze. Kiedyś ludzie brali co było. Bardzo popularne były też żarty typu ' przychodzi baba do lekarza a lekarz też baba' Czasy się zmieniły, nie wszyscy jednak nadążyli.