7,8 667 tys. ocen
7,8 10 1 666839
7,8 61 krytyków
Seksmisja
powrót do forum filmu Seksmisja

„Seksmisja – satyra, którą dzisiejszy świat potwierdził”
Film „Seksmisja” jest genialny nie tylko ze względu na sam pomysł, ale również dzięki wybitnym rolom aktorskim, które stworzyły absolutnie kultowe postacie. To nie jest film o „męskim spojrzeniu” czy żartach z molestowania. To wielowarstwowa satyra, która uderzała nie tylko w system komunistyczny, ale także w przemiany obyczajowe widoczne już wtedy szczególnie na Zachodzie.
I paradoks polega na tym, że to, co Machulski pokazał jako ostrzeżenie i żart, dziś stało się realne.
Nadwrażliwość, skrajności ideologiczne, automatyczne obrażanie się na wszystko, co nie mieści się w „jedynie słusznej” estetyce — to dokładnie te mechanizmy, które film wyśmiewał. Totalitaryzm może mieć wiele form: może być polityczny (faszyzm, komunizm), ale może też być obyczajowy, w postaci agresywnego feminizmu, pajdokracji czy cancel culture. A fakt, że dziś tak wiele osób nie chce tego zauważyć, tylko potwierdza proroczość Machulskiego.
Dowodem tego są ciągłe nagonki niektórych środowisk, ale też niestety reakcje przestraszonych „autorytetów”, które w obawie przed moralnymi cenzorami wolą przemilczeć oczywistości. To oni dziś kreują sposób myślenia, ograniczają wolność wypowiedzi i decyzję, co „wolno” tworzyć, a czego „nie wypada”.
Tak, dla współczesnego widza poetyka „Seksmisji” może wydawać się anachroniczna czy niepoprawna politycznie, ale to raczej świadczy o obniżeniu wrażliwości, inteligencji i wymagań odbiorców, niż o wadach filmu. Dzisiaj, jeśli dzieło — filmowe czy teatralne — nie jest nasycone prymitywną golizną, wulgarnym językiem albo pretensjonalną „edukacją”, natychmiast uznawane jest za niemodne.
Przykre jest to, że klasyki w rodzaju „Pół żartem, pół serio” przegrywają w odbiorze z prostackimi „Kac Vegas”.
Jeśli taki ma być kierunek rozwoju kultury, to przepraszam, ale nie chcę takiego świata.