Naprawdę ciężko jest mi zrozumieć pozytywne opinie tego filmu. To drugi film w moim życiu z którego po prostu wyszłam.
Pal licho seksualny kontekst. To naprawdę nie było aż tak przełomowe i odważne jak wiele osób mówi. Wyszłam w momencie, kiedy cała sala zaczęła śmiać się z momentu w którym główny bohater najpierw ogłusza uderzeniem w głowę psa, a następnie wrzuca go na bieżnię powodując jego mocne uderzenie o ścianę. Nie wiem jakim bezdusznym człowiekiem trzeba być, żeby po pierwsze wymyślić taką "zabawną" scenę, a tym bardziej żeby z takiej sceny się śmiać.
Przemoc wobec zwierząt o dziwo nie jest dla mnie najlepszą rozrywką, więc reszty filmu nie widziałam. Ale chyba niewiele straciłam.

Po pierwsze jak Śp Zygmunt Kałużyński powiedział, "nawet gdyby film był najgorszy, żeby go ocenić trzeba go obejrzeć do końca", lub coś podobnego. Tak więc nie możesz ocenić prawidłowo filmu. Po drugie są tacy, którzy zwierząt nie lubią, boją się ich i należy to uszanować. Po trzecie pewnie żeby usatysfakcjonować twoje poczucie estetyki bohater powinien dać się zagryźć ! Każdy człowiek w taki sposób napadnięty przez psa będzie się ratował w taki albo jeszcze bardziej brutalny sposób, tylko przez takie osoby ja Ty wynoszące zwierzęta nad ludzi mamy coraz więcej dzieci zagryzanych przez milusie zwierzątka. A co do 7215, FILM NIE BYŁ ZBOCZONY (nie ma żadnych relacji nie hetero), pokazano tam po prostu dużą prozę życia z wieloma problemami, ale do tego trzeba być w klikunastoletnim związku małżeńskim z dziećmi włącznie. Osoby bez tego bagażu doświadczeń po prostu widzą film inaczej.

Przemoc wobec zwierząt? Serio? To dlaczego oceniłaś "Stulatka" na 8? Lubisz śmiać się ze śmierci narkomanów i członków gangów motocyklowych? Bo takie sceny w tym filmie były. To dopiero bezduszne. Psu przynajmniej udało się przeżyć te straszne katusze.

to fakt, niezła heca! tylko czy ten film jest zboczony... myślę, że to negatywne określenie. bezpruderyjny, o, taki jest ten film! no, i na prawdę śmieszny, całe kino śmiało się w głos :-)