maszyna robiąca PINK , piosenka o spermie czy lekcja wychowania seksualnego ale wszystkie świetne :)
Scenka, kiedy jedli na kolację grzyby i ktoś zapukał do drzwi. Otworzyli, a tam stoi śmierć z kosą, na co gospodarz domu mówi : "Dzień dobry, pan zapewne w sprawie trawnika?". Ha, ha, ha... :-)
Trudny wybór- piosenka o spermie, goście przebrani za tygrysa, wymyślający ciągle jakieś powody dlaczego się przebrali za tego tygrysa, rybki pływające w kółko i mówiące sobie ciągle "dzień dobry, dobry, dobry" (jak cudna metafora bezsensu życia;), kelnerka, która snuje jakąs niby sensowna opowiesść, a potem kończy- czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale grunt, że nie pracuję dla Żydów - to chyba sprzątaczka z Polski była;) Nie no, film jest genialny cały!
Ciężko wybrać bo wiele scen jest genialnych. Osobiście lubię scenę z dawcą narządów i lekcją wychowania seksualnego.