...jak wygląda wychowanie i jego skutki w ukochanej przez feministki szwecji;
film nie jest zły, aczkolwiek trochę szybko się kończy; świetnie pokazane kilka aspektów tamtejszej obyczajowości; jak kobiety same sobie robią krzywdę chcąc koniecznie dogonić, a nawet przegonić mężczyzn... trochę smutne, bo przybiera to karykaturalną formę...
ogólnie niezłe....
Świat filmu odtrąca swoim chłodem, takim laboratoryjnym anty humanitaryzmem gdzie każdy jest nieautentyczny i relacje międzyludzkie wprost patologiczne. Gdzie pojęcie pozytywnych uczuć, miłości czy przyjaźni w zasadzie nie istnieje.
Myślę, że to niezamierzony efekt reżyserki, że życie w takim społeczeństwie i kraju to wielka udręka. Rola mężczyzn w zasadzie fasadowa, czy w ogóle są w tym świecie potrzebni (?).
Dla mnie film bardzo przeciętny, ale dałem trochę wyższą ocenę bo to co wymknęło się reżyserce warte poznania gdyż w tym kierunku zmierzamy.
"czy w ogóle są w tym świecie potrzebni (?)." do zrobienia dziecka. Tylko i aż tyle.
Miałem okazję widzieć życie w tym kraju oraz w Danii i nie przypominało to udręki. Pewnie cechy mentalne powodują, że są odbierani jako zimni, zamknięci itp. Są pewnie mniej wylewni i bardziej dyskretni. Dla mnie to społeczeństwa przyszłości które wyznaczają nowe standardy do których inne narody nieubłaganie zmierzają. Przyznawanie pełnych praw dziecku i kobietom , nie uważam za antyhumanitarne a wręcz odwrotnie. A mężczyźnie na przykład często pracują w przedszkolach , co w Polsce raczej nie jest praktykowane - więc poza swoimi tradycyjnymi - wchodzą też w role tradycyjnie zarezerwowane dla kobiet. istnieje tez podział opieki nad dziećmi w razie rozwodu i mężczyźni od tego nie uciekają (raczej) - jest to naturalne. Trochę pewnie tam jest trudniej być mężczyzną:), bo nie można olewać dziecka i bić np. żony i udawać że jest ok:)
Dokładnie. Ktoś, kto swoją wiedzę opiera jedynie na filmach, konkretnych opowieściach z obrazów, nie ma poważnego podejścia do tematu i go wypacza. Miałam wgląd w duńskie i norwerskie realia - jest na pewno dużo lepiej niż u nas w sprawach rodzinnych, równościowych, praw człowieka itp.