podobało mi się! Choc "trująca mgła", pomarańczowe motylki, czy "Niszczecielskie oko".. to do mnie nie przemawia. Jak najbardziej toleruje to co charakteryzuje wuxia - czyli sztuki walki, gdzie sie lata itp. Tutaj czułem się momentami jak w Mortal Kombat albo Tekenie (za sprawą tych zbyt mało realnych mocy boahterów):/
Ale historia ciekawa. Walki rewelacyjne. Równiez zdjęcia.
Oprócz tego taki np. tekst:
Muroga Hyoma: "Jestes nieśmiertelny?"
Yakusiji Tenzen: "Nie. Po prostu nie jestem zbyt dobry w umieraniu"
dobre :)
No i finałowa walka. Dziewczyna wbija nóż w swego wybranka, a on ją przytula i mówi: "Cieszę sie z naszego spotkania".
Film tzryma poziom. Mnie ta historia zaciakawiła, choc bez tej magii (mozna było wojowników Shinobi wyróżnic inaczej od reszty) mogło byc jeszcze lepiej.
pzdr.