Uwielbiam czytać - pierwszą książką fantastyczną, jaką przeczytałam była "Zemsta
Czarownicy". Lubię ekranizacje książek - zawsze powodują, że trochę inaczej patrzę na
niektórych bohaterów, jakieś sytuacje pokazują w nieco innym świetle. Dają mi świeży
obraz czegoś, co już poznałam. Nieraz się denerwuję, kiedy zmienią coś istotnego, jakąś
postać gra aktor, która po prostu się do tego nie nadaje... Myślę jednak, że "Seventh son"
to będzie najgorsza adaptacja filmowa książki, jaka kiedykolwiek powstała i powstanie.
Na to przynajmniej na razie wygląda. W oficjalnym opisie stracharza zmienili w jakiegoś
'rycerza', Toma, który w książce ma 12 czy 13 lat zagra aktor, który ma prawię trzydziestkę.
Nagle pojawiają się aktorzy, którzy mają zagrać zupełnie nieznane z książki postacie.
Nigdzie nie było przecież "Cate Ward", a nawet jeśli zmieniliby imię bohaterowi - znamy
tylko mężczyzn i chłopaków o nazwisku 'Ward' (nie licząc oczywiście mamy Toma), jest
też Ellie (wybranka Jamesa) i w dalszych częściach - Mary. Żadna z dziewcząt o tym
nazwisku nie nadaje się wiekowo na dziewczynkę, którą mogłaby zagrać Liah. Swoją
drogą, skoro Toma gra prawie trzydziestolatek, to czy Alice nie powinna być starsza? W
końcu w książce mieli się ku sobie. Obsada jest jak dla mnie - fatalnie dobrana.
Najgorszy pomysł to scalenie wszystkich części w jedną - zresztą jak to można zrobić,
skoro nieznane jest zakończenie? Po za tym jest tyle ważnych wątków, których po prostu
nie da się pominąć! Zaczynam się bać, że nie pojawi się Zły, nie widać na razie też, żeby
była gdzieś Koścista Lizzie czy Grimalkin.
Zobaczę ten film tylko po to, żeby przekonać się jakim to jest badziewiem. Przynajmniej
takie mam wrażenie.
Wolałabym już, żeby w ogóle nie robili tego filmu, bo chyba oglądając go dostanę
jakiegoś ataku.
Uwielbiam tę serię i niestety muszę się zgodzić... To chyba bedzie tragedia. A tak przy okazji... Skoro Toma gra trzydziestolatek to... stracharza powinna grac osoba która miałaby jakieś 80-90!!! Ja nie widzę przyszłości tego filmu...
ja również. Film prawdopodobnie będzie przypominał książkę w drobnych zarysach, jeżeli w ogóle. Jestem mega negatywnie nastawiona na ten film, ale muszę to obejżec, może nas czymś zaskoczą... ;>
chyba każdy fan serii zapatruje się na ten film w ten sposób no ale i każdy pewnie obejrzy i twórcy to wiedzą więc nie szkoda będzie im wydać kaszany... A szkoda zmarnują świetny potencjał filmowy
Ja jestem lekką optymistką i mam nadzieję, że aż tak złe jak ekranizacja Eragona to nie będzie. :D
Film będzie po prostu komercyjny, czyli z definicji nastawiony na efekty specjalne i tym podobne, a nie na fabułę, głębokie charaktery bohaterów i skomplikowane relacjie między nimi. A takie są "Kroniki...", przez co IMO ucierpią niesamowicie.
Miejmy nadzieję. Jeżeli to będzie, hmmm (wstawcie sobie negatywny przymiotnik) film to bierzemy wszystkie tomy i Bestiariusz, kamerę, patyki, szmaty i inne badziewia i pokażemy Jak Się Kręci Film Na Podstawie Kronik Wardstone. I wstawiamy na YouTube, Facebook itd. itp. Ja w każdym wypadku tak zrobię.
Przeczytałem wszystkie części kronik, czekam na 9 cześć ,której datę premiery przekładają czwarty raz. Z trzech głównych bohaterów tylko jeden aktor przypomina mniej więcej postać książki z książki to Alice wiekowo i z twarzy nawet ją przypomina. Najgorzej zjechali Toma, myślałem, że to będzie jakiś barczysty nastolatek a tu dorosły mężczyzna, nie wspominam już o Starym Gregorym bo też nie pasuje do swojej tytułowej postaci. Zdziwiły mnie postaci jakie grają aktorzy jakaś żona kapłana jakiś Strix Prałat i tak dalej. Nw może ich nie pamiętam bo dawno czytałem 1 część ale gdzie jest Koścista Lizzie, Kieł, sprzedawca z sklepu w Chipenden i reszta mieszkańców. Ja nie wiem co będzie w tym filmie mam nadzieje, że nie zrobią całkiem innej historii od tej ,którą przedstawił nam Joseph Delaney. Pozdrawiam
Ja przeczytałem wszystkie części, czyta się lekko i przyjemnie, ale nie da się ukryć, że seria jest skierowana raczej do młodszego czytelnika (podobnie jak Eragon). Po trailerze widać, że na szczęście nie idą w tę stronę. Nie myślałem, że da się zrobić z tej historii tak efektowny trailer (nie zawsze to się oczywiście przekłąda na film, ale zapowiada się nieźle). Wygląda naprawdę dobrze.
NIE- najgorszym i niepobitym mistrzem złych ekranizacji pozostaje póki co eragon i wciąż ma jeszcze za sb kolejkę kandydatów
To jest kolejny film w stylu "zróbmy z dziecka przystojnego młodzieńca, żeby nastolatki poszły do kina i nabiły kasę". Nienawidzę tych komercyjnych zabiegów, ale co poradzić? Taki rynek...
Dobrze prawisz ... Zastanawiam się czasem czemu nie zostawią pożarnej literatury w spokoju ? Niech sobie ekranizują 50 twarzy Doriana Graya!!
Nie wiem czy wybieg zamierzonym- jeśli tak- dobry, jeśli to pomyłka to... albo "Portret Doriana Graya" albo "50 twarzy Greya". xD Sorry że się czepiam ale nie można tego wrzucać do jednego worka. Pierwsze- klasyka literatury, drugi- kicz jakich mało. Wybacz czepialstwo- jestem przeczulona na tym punkcie.xD
Tak btw...Piękny Snow na avatarze.xD
Pięćdziesiąt twarzy Graya !! O ten tytuł mi chodziło :D mój błąd! myślał indyk o niedzieli :P ale pomyłka wydaje mi się dość oczywista ponieważ w ekranizacji "Portret Doriana Graya " w postać Doriana wcielił się Ben Barnes XD troszkę się chyba zamyśliłem :P
P.S och dziękuje :)
Tak się właśnie domyśliłam. :) Każdemu się może zdarzyć.:) Tak nawiasem mówiąc to "Portret Doriana..." też był straszną adaptacją. Powieść jest piękna i epicka, a film... cóż tutaj twórcy wpadli w inny kanał. Co do Stracharza, to naprawdę cieszyłam się, że powstanie film. Do czasu...
Żaden film nie jest wstanie pokonać ludzkiej wyobraźni :) taka jest prawda i nic tego nie zmieni :) takie ekranizacje mają tylko jeden cel :) komercyjny XD jedynym plusem tego może być rozpowszechnienie literatury :) n.p na Pieśń Lodu i Ognia trafiłem poprzez serial i po pierwszym sezonie serialu skończyłem go oglądać i pozostałem wierny papierowej wersji tej niezwykłej opowieści dziadunia Martina :)
Całkowicie się z Tobą zgodzę!
Ja akurat mogę pochwalić się odwrotną kolejnością jeśli chodzi o "Pieśń..."-nie chciałam oglądać serialu z idiotycznego powodu- wszyscy się nim zachwycali(nawet osoby które wg mnie mają fatalny gust). Koleżanka która oglądała serial poprosiła mnie o wypożyczenie książki, pokłóciłyśmy się(jak to baby.xD) i książka została u mnie. No to co z nią zrobić? Sięgnęłam niechętnie, zaczęłam czytać i...totalnie wsiąkłam. Co prawda jestem dopiero przy 3 tomie(moja przygoda z Martinem zaczęła się w czasie trwania egzaminów a więc całkiem nie dawno),ale oderwać się nie mogę. Po każdym tomie oglądałam odpowiedni sezon serialu i..cóż, bardzo się rozczarowałam. Wiele rzeczy mnie w nim irytowało(np. to że Robb i Jon mieli być 14latkami,a wyszło jak zwykle...) i stwierdziłam, cytując Ciebie "Żaden film nie jest wstanie pokonać ludzkiej wyobraźni".xD Och, sorry, że się tak rozgadałam...
Spoko ;) nic się nie dzieje duże wpisy są CooL prawdę mówiąc ja też miałem małą przygodę z moim egzemplarzem "Gry o Tron" ponieważ posiadam kopię z Autografem Martina XD i raczej nie uśmiecha mi się pożyczanie jej na prawo i lewo =) bo to taki mój mały skarb jest :) a że tak powiem nie wszyscy mają dobre podejście do książek ponieważ "Jak coś jest nie ich to im zwisa co się z tym stanie"kilka razy się na tym przejechałem dlatego też miałem kilka sprzeczek ze znajomymi odnoście pożyczenia pierwszego tomu :P ale jakoś sprytnie wybrnąłem no cóż :>
A wracając do serialu i książki to moim zdanie 1 sezon jest najlepszy chyba najbardziej wiernie oddaje zawartość książki jednak czym dalej tym jest gorzej .. dlatego też przestałem go oglądać :) czasem wybiórczo oglądam jakieś tam odcinek. Może się zabiorę za całość jak Martin skończy swoją powieść ;)
Skąd masz taki egzemplarz?! Kurcze, też bym nie pożyczała.xD
Wiesz, przynajmniej ktoś Ci oddał Twoją książkę.xD Ja mam na swojej półce egzemplarz "Ja, Klaudiusz"(jednej z moich ukochanych opowieści), która przechodziła z rąk do rąk-po prostu nikt jej nie oddawał a pożyczał następnemu. Byli właściciele(akurat każdy się podpisał)po prostu zostawali przekreśleni, a nowy się dopisywał!XD
Skąd masz taki egzemplarz?? Się gra sie ma XD heheh wygrałem w konkursie radiowym :) tak zupełnie na farta .
XD W sumie to nie ja ją wygrałem tylko mój kolega z mojego telefonu :> Wyglądała to następująco byliśmy u mojego kolegi w domu i mieliśmy właśnie iść na piwo a że on zabierał się do tego jak sójka za morze to czekałem chyba z pół godziny, a że radio u niego w tle leciało ( jakieś czyste rżądzenie losu) to chyba była czwórka ? No i nagle kończy się wywiad z Martinem czy jakoś tak, słuchałem tak trzy po trzy a tu wpada Marcel i mówi konkurs jest dwaj telefon ? A ja że co?
No dawaj telefon ! Nie wiedząc o co biega dałem, a on wysłał smsa i poszedł dalej się ubierać XD A tu nagle do mnie dzwonią jacyś ludzie z radia że wygrałem i takie tam ! XD na antenie yhmm... zrobiłem z siebie debila ale książkę wygrałem XD