Coś niesamowitego. Początek rzeczywiście nudny, ale potem... końcówka wbija w fotel! ryczeć można po nim pół dnia. Nie będę się rozpisywać, bo tego się nawet nie da opisać słowami. Trzeba zobaczyć. 9/10, ale mogłoby być to nawet 10
Zgadzam się. Mi najbardziej się podobało, kiedy ona była w szpitalu, i rozmawiali przez telefon. To było takie piekne...
Film toczy się w wolnym tempie ale ja osobiście się nie nudziłem. Zdecydowanie końcówka wgniata w fotel i płakać się chce, rzadko mi się to zdarza ale uroniłem kilka łez. Według mnie świetnie zagrana rola przez Willa Smitha. Dodam tylko jeszcze, że jak widzę temat na forum typu "1/10 co za gniot" albo "dno" to krew mnie zalewa. Czy ludzie którzy takie rzeczy piszą oglądali kiedyś film z kategorii dramatu. Nie wiem tego, może jak widzą napis dramat to się spodziewają łamania kości w stylu Segala. Doprawdy drażni mnie to strasznie no ale cóż sh*t happens.
ostatnio oglądałam ponownie. I muszę napisać raz jeszcze. Koniec wgniata w fotel! Takiego zaskoczenia jeszcze chyba w żadnym filmie obojętnie jakiego gatunku nigdy nie widziałam...
Zgadzam się z Wami wszystkimi!!! Do momentu w wannie walczyłem, żeby nie wylać łez, ale ta scena właśnie powaliła mnie. Ode mnie 10. Całość arcygenialna! ;]
no nie żartujcie, koniec w tym filmie był jednym z najbardziej przewidywalnych jakie widziałam,
mimo to 10 zasłużone! genialny smith