Jeżeli chodzi o wizualizację, była niesamowita, obrazy bardzo żywe i realistyczne (niesamowity Piramidogłowy! prawdziwa postać z koszmaru)...i to wszystko. Fabuła nie była tak wciągająca jak w grze, zachowania bohaterów w wielu sytuacjach były co najmniej dziwne, w niektórych wręcz nienaturalne, film nie posiadał żadnego klimatu, nie wciągał. Wyszła tak zabiegana platformówka. A szczególnie brak związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy zaistaniałą rzeczywistością i zdobytymi informacjami a zachowaniem bohaterów...
Za nic się nie zgadzam! Dla mnie jest to najlepszy film jaki w życiu widziałem (a widziałem ich wiele, różnych gatunków dodałbym nawet). W moim przypadku klimat posiadał rewelacyją zdolność "wgniotu" (od początku wgniata w fotel i już nie puszcza do końca seansu) i przez to tak go uwielbiam!!!!
Oczywiście nie zgadzam się z Piotr Leonem, ale przynajmniej podał jakieś sensowne argumenty.
"Jeżeli chodzi o wizualizację, była niesamowita, obrazy bardzo żywe i realistyczne (niesamowity Piramidogłowy! prawdziwa postać z koszmaru)...i to wszystko. Fabuła nie była tak wciągająca jak w grze, zachowania bohaterów w wielu sytuacjach były co najmniej dziwne, w niektórych wręcz nienaturalne, film nie posiadał żadnego klimatu, nie wciągał. Wyszła tak zabiegana platformówka. A szczególnie brak związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy zaistaniałą rzeczywistością i zdobytymi informacjami a zachowaniem bohaterów..."
"Brawo!!!Nic dodac nic ujac :) Powrót prawdziwych ktytyków...:)"
Oto kolejna, wychodząca spod ręki psycholożka recenzja pisana z wielką pompą w iście wzorcowym stylu. Jestem wręcz gotów posądzić Was o współpracę. I tym razem krytyka sprowadza się do zdawkowego sformułowania dotyczącego niezadowolenia z zachowania bohaterów. Przykłady zdań "film nie posiadał żadnego klimatu", "Fabuła nie była tak wciągająca jak w grze" to kwintesencja umiejętności fachowego omówienia aspektu. Kłaniam się jako pierwszy i namawiam do tego wszystkich innych maluczkich. Do kraju nadciąga fala powrotu prawdziwych krytyków. Na pohybel Kałużyńskim, Pawłoskim!, ... Wielkich recenzentów mamy pod nosem, nic tylko się kształcić.
Nie mogę sie zgodzić z autorem tematu, bo wg. mnie to najlepszy film ostatnich lat, ale podał jakieś argumenty, a an Alien jak zwykle potwierdziła, bo je to pasuje, ale nie wygłosiła dalej swoich argumentów. Żałosne. Ciekawe co mi pani szanowna psycholog zdiagnozuje?
Że mam chorobę psychiczną?
"Oto Polska właśnie, zawsze szukają do czego by tu się przyczepić. Ja wyraziłem swoją opinię na temat filmu i nic więcej, widzę, że nie może on się komuś nie podobać skoro spodobał się Wielkim tego forum. Trochę to prymitywne podejście.
SH: widzę, że to co Tobie się podoba, musi od razu akcepetować cała reszta. Bardziej na tekst domorosłego "krytyka" wygląda jednak Twój repost aniżeli mój opis, który był prosty, nie wyszukany, po prostu zwykła opinia człowieka, który poszedł sobie do kina na film."
Leoś nie bierz sobie tego do serca, zostaw Polskę w spokoju i uśmiechnij się. Nie w Ciebie strzelałem sarkastycznym tonem, przypadkowo napatoczyłeś się na trajektorię. Pozdrawiam
Jeśli uważasz iż SH cię zdenerwował to ja będę o wiele gorszy.
" Jeżeli chodzi o wizualizację, była niesamowita, obrazy bardzo żywe i realistyczne (niesamowity Piramidogłowy! prawdziwa postać z koszmaru)..."
Bene
"... Fabuła nie była tak wciągająca jak w grze..."
Pierwsze wrażenie, ponieważ nie napisałeś czy grałeś w grę, ani czy Ci się podobał, ja mam wrażenie że NIE grałeś. Ale o tym dalej.
"... zachowania bohaterów w wielu sytuacjach były co najmniej dziwne, w niektórych wręcz nienaturalne..."
A ja z uporem maniaka, podobnie jak w temacie założonym przez an Alien, zapytuję się - a skąd to wiesz. Jesteś pewny że w takiej sytuacji zachował byś się tak a nie inaczej ???
I mój ukochany kawałek
"...film nie posiadał żadnego klimatu, nie wciągał. Wyszła tak zabiegana platformówka. A szczególnie brak związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy zaistniałą rzeczywistością i zdobytymi informacjami a zachowaniem bohaterów..."
Właśnie o tym pisałem powyżej, że nie grałeś w Silenta.
Cały klimat filmu, którego jak twierdzisz ten nie posiada, został żywcem przeniesiony z gry. Zarówno film, jak i gra, to zabiegane platformówki. Bieganie od jednej lokacji do drugiej i znajdywanie wskazówek gdzie biec dalej. Wskazówek, które tak naprawdę nie mają faktycznie, żadnego sensu. Ot kartka na nabazgranym dziecięcą ręką napisem "To school", albo "Hospital".
I na koniec mała kwestia a propos związków przyczynowo-skutkowych.
Choroba Sharon (przyczyna) - jazda do SH(skutek, ale i przyczyna dalszych poczynań Rose) Jeżeli zaś chodzi Ci o brak przyczynowości w tym co dzieje się z miasteczkiem – jasna i mroczna strona. T o zaprawę trudno objąć ludzkim umysłem nieludzkie metody gry.
Jeśli ktos nie kuma czegoś o grze lub filmie to niech wejdzie na stronę
http://www.psxzone.opalnet.pl/Podstrony/Silent_Hill/index.html [www.psxzone.opalnet.pl/...]
a dokładnie na dział "Scenariusz". Jest tam wyjasniona cała fabuła od A do Z ( z tym, że dotyczy pierwszej cześci gry, a nie filmu, więc co nieco sie różni, ale odpowiedzi na pytania związane z filmem też da się wyłowić). Autor strony wręcz piękine wszystko opisał, gratulacje dla niego!