No własnie, Silent Hill to film dobry, który miał bardzoi niedaleko do filmu REWELACYJNEGO. Gdyby tylko twórcom udało się uniknąć kilku kiczowatych chwytów, takich jak zachowanie ludzi w kościele (scena na poziomie polskiego teatru telewizji) , czy nazbyt komputerowe potworki na początku filmu, wszystko byłoby doskonałe, a tak... Jest bardzo dobrze ;) Z kina wyszedłem zadowolony. Szcześliwie twórcy pozostawili otwartą furtkę do drugiej części i teraz tylko się modlić, by Sean Bean zgodził sie w niej zagrać.