1. Cybil jak tylko spotkała Rose przy urwisku które ogradza SH od reszty świata od razu ją skuła i aresztowała ;). Potem pojawiła sie ten stworek bez rąk co pluje kwasem. Opluł panią Bennet, ta zrzuciła wyżarty kaska i kurtkę i zastrzeliła go ;). Rose skorzystała z okazji i i jej zwiała.
2. Ten facet to oficer Gucci. Zajmuje sie sprawą rozwalenia bramy do SH, a Chris poprosił go by mógł z nim szukać jego żony. Zgodził sie i stąd tam są.
3. A czemu by jej córka miała przed nią uciekać. ( Jak zeszła na dół otoczenie zaczeło sie zmieniać w swiat alternatywny. Zobaczyła Alessę i pobiegła za nia. Ta ją tak wmanewrowała w jakieś zakamarki że sie zguniła w plontaninie drucianych płotów. Potem jak ją zgubiła zobaczyła jednego z ludzi z SH w kombinezonie z rozdartymi wnetrznościami jakby urzyzowanego. Za nia pojawił sie pełzający potwór. Zaczeła uciekać a potorków pojawiło sie coraz wiecej. W końcy wleciała do baru a potworki za nia. Pełzała po podłodze a potworki jush miały jej nogi. I fuuuu koniec alternatywnego SH. Rose mdleje a po przebudzeniu leci na skraj SH do urwiska.)

Nie ma za co. 10zł prosze przelac na moje konto ;)

"(w grze oznacza to pojawienie sie Piramidoglowego)"
Co ty dadasz! Grałeś w SH w ogóle? Oj, chyba nie, co?;)

Twierdzisz że zaliczasz się do fanów tego filmu, a nawet nie chciało Ci się iść do kina i obejrzeć ten wspaniały film w normalny sposób? Szkoda gadać... A syreny nie oznaczają pojawienia się Piramidogłowego.

Fan, nie fan, nie ważne, w gre nie grał i kłamie - nieładnie:(. Jeśli już o SH2 mowa, to dla ścisłości, syreny (są tu ponoć sami fani, więc nie musze tłumaczyć co zwiastują;)) pojawiają się bodajrze tylko raz i wcale piramidoglowy wtedy nie wyłazi ;) A zresztą, jak już tu kolega wcześniej napisał, żaden z ciebie fan anicol, nie pochlebiaj sobie;)

Ok, moze rzeczywiscie syreny oznaczaja cos innego i wynika z tego, ze nie bardzo wsluchiwalam sie w gre, ale gralam! We wszystkie cztery czesci , SH musialam kupowac na Allegro, wiec nie zarzucaj mi tu, ze klamie. Moge tylko wyrazic ogromny podziw, ze tak dokladnie pamietasz wszystko z gry. Po drugie jaka jest wg ciebie definicja fana, ze nie moge sie do nich zaliczac? A po trzecie bardzo chetnie obejrzalabym Silent Hill "w normalny sposob" tyle, ze wyobraz sobie, nie mieszkam w Polsce tylkow Norwegii a tutaj SH bedzie na afiszu dopiero pod koniec lipca, wiec nie jest to "oszczednosc czasu i pieniedzy" z mojej strony, ale napewno kupie DVD wiec dystrybutor nie straci! Ciekawe jest natomiast to, ze tylko jedna osoba napisala mi odpowiedz bez wymadrzania sie na temat tego czy jestem fanem czy nie, a jezeli brakuje wam osob to obrazania to moze sprobujcie na jakims forum politycznym, bo z tego co wiem to to jest dyskusyjne.

Norwegia.. piękny kraj :D
No i SH mają później niż my :P Co za ulga.

Powiedzmy anciol, że jesteś miłośnikiem SH, ok? :D

Ech, po co się denerwujesz? Gdzie twoje wyczucie ironii?;). Skoro czujesz się fanką, to widocznie nią jesteś! W praktyce między miłosnikiem, a dyletantem, jest podobna granica, jak między fanem i fanatykiem, więc tu można się spierać w nieskończoność;). Jeśli jednak, już się tak deklarujesz, to musisz wiedziec, że to zobowiązuje i nie dziw się, że ktoś wytyka Ci wtopy:). Syreny w SH są akurat zasadniczą sprawą i jęśli rzeczywiście gralaś w pierwszą cz. gry, to albo strach odebrał ci możliwość logicznego myslenia, albo zwyczajnie w twoim tv (jesli grałaś na konsoli) siadły głośniki;) Jak już SH wejdzie na ekrany Norweskich kin, koniecznie się wybierz i daj sobie spokój z kiepskiej jakości kinówkami, tylko popsujesz sobie radość z oglądania. Czekam na twoją opinię o filmie, wtedy pogadamy;)