Teraz już 5 września... a miało być tak pięknie wcześniej.
Doprowadzi to do tego że Polska obejrzy film via torrent a potem będą się dziwić(dystrybutorzy) że taka słaba oglądalność.
Przez miesiąc nie zdąży się pojawić jakakolwiek godna obejrzenia wersja.
A jeśli ktoś ma zamiar obejrzeć cama to albo jest na tyle dużym fanem, że i tak pójdzie do kina, albo i tak by nie poszedł więc nic to nie zmieni.
Prawda, ale przez ten miesiąc może też narosnąć taka fala negatywnych recenzji, że wydanie tych (tfu!) 25 czy 30 złotych na bilet przeważy szalę i wiele osób obejrzy już w dobrej jakości w nieokreślonej przyszłości. Mnie jak na razie do filmu przekonuje tylko Eva Green i Rosario Dawson ;-)