Nie rozumiem mężczyzn którzy oglądają filmy stworzone dla kobiet, a później je krytykują i marudzą, że... są one tylko dla kobiet - liczył Pan na wartką akcję w komediodramacie pod tytułem "Siostry"? Podziwiam. Ten film nie może podobać się mężczyźnie który w swoich ulubionych filmach (10/10) ma "Święto piwa" - film o mężczyznach stworzony dla mężczyzn do którego scenariusz napisał mężczyzna - z pewnością nie obejrzę tego filmu ponieważ nie jest on kierowany do kobiet i w związku z tym nie zrozumiem go ani nie docenię, myślę że Pan również nie powinien oglądać kobiecego kina, ponieważ nie będzie Pan w stanie go zrozumieć i docenić.

Zapomniałaś moja droga nieznajoma kilimo, że mamy równouprawnienie i każdy zarówno kobieta jak i mężczyzna ma prawo obejrzeć każdy film na jaki ma ochotę (zajrzyj sobie do konstytucji może nie mówią tam bezpośrednio o filmach ale o prawie do wolności na pewno). Myślałem, że to będzie komedia a nie wyrób komedio-podobny (no dobra przyznaję, ze nie zauważyłem, że
jest tam jeszcze dopisane drobnym druczkiem słowo "dramat"), poza tym sugerowałem się wysoką oceną na filmwebie, widocznie jestem zbytnio ograniczony, żeby zrozumieć "Siostry". Ale tak szczerze mówiąc widziałem parę tzw. "babskich" (wiem, wiem baby to ja mam w nosie) filmów i niektóre z nich nawet dało się zobaczyć. Poza tym ta produkcja ma zbyt wysoką ocenę jak na moje oko. Musisz przyznać, że znajdą się osoby, które uznają go za arcydzieło jakiego świat nie widział ale znajdą się też ludzie (tacy jak np ja), którzy powiedzą, że film był słaby. Do końca życia miałbym mdłości po śmierci to już na pewno skręcałbym się w grobie wiedząc,
że "Siostry" mają na filmwebie ocenę 8 albo 9. Dlatego Oceniłem tak jak oceniłem. Zawsze musi gdzieś się znaleźć konstruktywna krytyka bo nie chciałbym, żeby świat był pełen takich "narcyzów". A odnośnie "Beerfest-a" to bardzo polecam, może i trochę odmóżdża ale to naprawdę świetna komedia. Pozdrawiam

Przecież ja nie zabraniam mężczyznom oglądać tego filmu, ale z pewnością odradzam, dla większości mężczyzn będzie on po prostu stratą czasu. Dla Pana tworzy się filmy pod tytułem "Rrrr" - film oglądałam, przegięty, wyjątkowo odmóżdżający (czyli w Pana typie), ledwo dotrwałam do końca filmu (w dodatku za 3 podejściem), ale nie krytykuję takich filmów i nie obrażam cudzych upodobań, bo z pewnością są ludzie którzy takie filmy uwielbiają. Ponadto konstruktywna krytyka to nie to co Pan zaprezentował.

Porównanie do troglodyty troszkę mnie zabolał. Widać, że jesteś bardzo powierzchowna bo po jednej ocenie i jednym filmie chcesz mnie oceniać i moim zdaniem zupełnie nietrafnie. Nie znam Cię ale jeżeli miałbym ocenić powierzchownie Twoją osobę to bym powiedział, że jesteś jakąś emancypantką bo tak walczysz o prawa kobiet. Mówisz, że odmóżdźacze są jedynym typem filmów jakie lubię a to nieprawda. Lubię różne filmy przyznam tego typu produkcje też od czasu do czasu bo dostarczają rozrywki a od tego są filmy mają bawić inne uczyć. Jeżeli dokładniej obejrzysz mój profil zobaczysz moje racje ale widzę, że zauważyłaś tylko jeden tytuł - "Beerfest". Dalej twierdzę, że każdy ma prawo do własnej oceny niezależnie czy jest kobietą czy mężczyzną z resztą 4/10 na które oceniłem "Siostry" to chyba najniższy wymiar kary jaki mogłem wystawić i moim zdaniem najbardziej słuszny bo dalej twierdzę, że film był słaby. Przyznaję, nie wiedziałem, że ciężko mi będzie go zrozumieć widocznie damskie poczucie humoru bardzo się różni od męskiego. Jestem facetem oglądałem babski film i oceniłem go na 4 bo moim zdaniem na więcej nie zasługuje. Ciekaw jestem czy Ty w ogóle oglądałaś "Siostry", że tak go bronisz.

Oczywiście, że oglądałam ten film, w przeciwnym razie nie broniłabym tej produkcji. Podobnie jak Pan ani razu nie zaśmiałam się podczas seansu, a mimo to nie uznałam, że film jest do niczego, po prostu podeszłam do niego jak do dramatu, a nie komedii i zastanawiałam się co autor miał na myśli.
I proszę nie dopuszczać się nadinterpretacji mojej wypowiedzi - wcale nie porównałam Pana do troglodyty, szanuję Pana jako mężczyznę, a czy Pan szanuje kobiety pisząc: "Można obejrzeć ale tylko wtedy gdy ktoś ma mocno w czubie i śmieszy go odbicie własnej twarzy w lustrze" - czy to znaczy, że kobiety (do których się zaliczam) oglądające ten film "mają mocno w czubie"?

Szanuje wszystkich ludzi bez wyjątku czy to kobieta czy mężczyzna. Tego, że ten film jest zupełnie do niczego nie powiedziałem po prostu spodziewałem się po nim czegoś więcej ale tego "czegoś" nie znalazłem. Zanim go oceniłem nie sądziłem, że znajdzie się osoba, która będzie później tak go bronić dlatego uznałem, że mogę mu "pojechać" i "nawrzucać" i obejdzie się bez konsekwencji. Teraz widzę, ze nie. Za punkt honoru postawiłaś sobie obronę filmu, który raczej był skierowany do kobiet. Ja przed seansem o tym nie wiedziałem i obejrzałem, nie wiedziałem, że spotka się to z takimi konsekwencjami (jakbym wiedział to pewnie po raz kolejny włączyłbym "Beerfesta"). Oceniłem na swój sposób szkoda tylko, że tak trudno Ci to zrozumieć. Wydaje mi się, że Tobie też parę razu zdarzyło się obejrzeć produkcję skierowane dla mężczyzn a potem miałaś mieszane uczucia. Wiem, że każdy ma prawo do własnych poglądów na niektóre tematy. Bardzo szkoda tylko, że Ty tak nie uważasz. Pewnie zaraz powiesz, że to nieprawda ale spójrz ile razy już wcześniej o tym pisałem i zupełnie bez odzewu z Twojej strony. Moja ocena wg Ciebie jest niesłuszna. Ja też z wieloma rzeczami się nie zgadzam ale taka już jest demokracja każdy ma prawo do wyrażania własnego zdania. Zechciej to wreszcie rozumieć. I nie mów do mnie per Pan bo to mnie postarza.