No właśnie. Z całym szacunkiem dla Nicholasa Cage'a, ale już w pierwszej był w cieniu Seana Beana. Charyzmy kupić sie nie da. A teraz przyjdzie stanąć mu przeciwko mistrzowi nad mistrzami - boskiemu Edowi Harrisowi. Oj biedny ten Nicholas, biedny...no ale chociaż Diane Kruger będzie miał na pocieszenie! :-)