Wrocilem niedawno z seansu i pierwsza rzecz ktora sie nasuwa to ze 1 czesc byla lepsza:) Oczywiscie 2 tez jest niezla, ale akcja za szybko sie przenosi z jednego miejsca w drugie, wskazowki wg mnie nie sa tak ciekawe jak w czesci 1, za szybko nasi bohaterowie je rozwiazuja. Motym z prezydentem (tym obecnym), jak dla mnie nieudany...dlaczego?? wg mnie esencja tego typu filmow jest to ze cala akcja odnosi sie przede wszystkim do przedmiotow (chodzi mi tu o Deklaracje Niepodleglosci, banknot 100$, itp), co prawda pomysl z ksiega prezydenta dosc ciekawy, natomiast wciagniecie w cala zabawe samego szefa to juz nie daje rady...mogli wymyslic cos innego jak znalesc ta ksiege - chodzi mi o rezyserow:)
Brak dreszczyka emocji - w 1 czesci na koncu gdy znalezli skarb odczulem pewien dreszczyk...natomiast w 2 to juz nie bylo to...w 1 przez caly film niejako sie wciagalem w cala historie, w 2 czesci tego nie odczulem...
Kolejna rzecz - za latwo wszystko przychodzi naszym bohaterom - w 1 aby ukrasc deklaracje musieli sie conieco napocic, poglowkowac, tutaj natomiast bardzo latwo wchodza do Palacu Baghingham i gabinetu owalnego (czy jak to sie pisze), bardzo latwo uprowadzaja prezydenta...itp, jednym slowem wszystko za latwo...
Nastepnie - Diane Kruger - juz nie taka sexi jak w 1 czesci wg mnie oczywiscie, chyba jednak przez te 4 lata sie postarzala:p
No i teraz wielki plus, jak nie najwiekszy calem producji - humor:D Jest go bardzo duzo i to swietnego trzeba przyznac...Justin Bartha jako Riley przeszedl w tym filmie samego siebie, naprawde swietna rola:) Zreszta nie tylko on jest smieszny wlasciwie wszyscy maja sceny po ktorych mozna sie usmiechnac:) Pod tym wzglem 2 napewno przewyzsza czesc 1:)

Podsumowujac pierwsza czesc lepsza, ale 2 i tak trzeba zobaczyc bo film jest bardzo dobry, widac wydane 110 mln:) Tak czy siak polecam...

P.S.

NIestety nie ma wszystkich scen, ktore mozemy zobaczyc w zwiastunie, a szkoda...