Taki Indiana Jones dla ubogich. Sztampa, kiepska gra aktorów (w tym niestety Eda Harrisa, którego bardzo lubię), dmuchany amerykański "patriotyzm", naiwna fabuła. Nadaje się dla amerykańskich nastolatków. Najwyżej.
Żal mi że nie potrafisz w tym filmie znaleźć pasji, ale widocznie masz całkiem inne marzenia, mówi się trudno:p Nie chce mi sie nic więcej mówić, to powiem zwyczajnie: Cudowna gra aktorów, Eda też, i ja też go lubię.