Po pierwsze w książce( a właściwie opowiadaniu), nie widać aż tak bardzo tej zażyłości między Andym a Red
Po drugie calłkowicie pominęto moment wyjścia z więzienia i samobójstwa Brooks
W opowiadaniu strażnicy i naczelnik nie są tak sadystyczni jak w filmie, przez co opowiadanie nie jest zbyt emocjonujące. Według mnie było ono niezłe, ale nie tak bogate i rozbydowane jak film. Postacie byly dla też nieco blade. A wy co sądzicie ?