ten odcinek jest niesamowity.. powrocil klimat z sezonu 1 :) - masa akcji, zwrotow akcji.. bardzo emocjonujaco sie ogladalo , a na dodatek wrocila gretchen :))) brakowalo mi jej w ostatnich odcinkach sezonu 4.. w kazdym razie odcinek posiada bardzo dobra fabule, choc troche naciagane jest to wsadzenie sary do wiezienia.. no ale to jest film akcji i nie musi wszystko byc realistyczne.. dobry pomysl ze zdrajca mahonem, w ktorym tak naprawde zostal zly czlowiek.. w sezonie 3 i 4 byl niemalze aniolem.. na dodatek wzruszajacy koniec. szkoda , ze to juz ostateczny koniec :( sezon 4 nie byl tak dobry jak poprzednie , ale i tak byl swietny !
pozdrrr
Z tą małą różnicą, że Mahone tak naprawdę współpracował z Michaelem podczas planowania ucieczki Sary. ;)
właśnie tego motywu nie ogarniam, jak to w końcu było...Mahone ostatecznie zdradził czy nie...
ta akcja z Mahone'em zostala tak nagrana ze nie bylo wiadomo po ktorej stronie on stoi ale na koniec wyjasnilo sie ze byl za Michael'em. dobry motyw-podobalo mi sie. Zgadzam sie z tym: "troche naciagane jest to wsadzenie sary do wiezienia.." przedadzili ale przynajmniej bylo mozna ciekawie se poogladac :)
Od początku było wiadomo że jest za Michael'em i że do końca mu pomagał. Po pierwsze dlatego, że w poprzednim odcinku (właściwie ostatnim 4 sezonu) widzimy, że nie pracuje dla FBI, a po drugie przylatuje, by spotkać się z innymi i odwiedzić grób Michaela. Imo jako zdrajca by tego raczej nie robił...