"Przewodnik Duchemin" wydawany każdego roku, paraliżuje i elektryzuje środowisko gastronomii. Człowiek, który pojawia się jako tajemniczy inspektor w restauracjach i rozdaje bądź zabiera gwiazdki."Wielkie kucharstwo" kontra fast foody.
Louis de Funes nie byłby sobą, gdyby nie stosował wszystkich możliwych środków wyrazu, które prowadzą do celu np. przebieranki w starsze, niegroźne panie, co to się pozornie nie znają na kuchni i nie mogą być inspektorem..."bo takich kelnerzy, kierownicy sali wyczuwają na 100 metrów".
Charles Duchemin, guru, wyrocznia kuchni i wirtuoz smaku, ciężko pracuje ze sztabem swych ludzi , forsuje się przed południem co najmniej dwiema restauracjami...
Wirtuozerią dla oczu i podniebienia będzie wizyta w japońskiej restauracji "Kobe", wszystko skacze, wiruje przed oczyma gościa, by wreszcie w cudowny sposób wylądować na jego talerzu....
Wielka kuchnia przeplata się ze światem cyrku, który syn pana Duchemina uwielbia i spełnia się w nim.
Gagi, które nam zafunduje duet de Funes - Coluche doprowadzają momentami do łez, restauracje, przydrożne bary z menu typu " very, very wyborne wino, tylko very, very młode", czy jak mistrz przyrządza dania w oprawie muzycznej np. dziczyzna, gruby zwierz z Wagnerem, a drób, owoce morza z Straussem, spotka nas latająca musztarda itd....
Polecam pysznie się ogląda.