Czy tylko ja zauważyłam podobieństwo do filmów " Helikopter w ogniu " i " Akt odwagi"? Film bardzo dobry, poruszający... Zastanawia mnie dlaczego do takiego filmu wzięto lalki zamiast niemowląt. :)
Tylko Ty bo z Helikopterem w ogniu ten film ma jeden zwiazek a jest nim piasek. Limit czasu pracy niemowlaków w stanie Kalifornia.
Mnie się skojarzyła scena, gdy on wraca samolotem z trumnami poległych, a nie piasek..
Taka sama scena była w Demonach Wojny wg Goi.
https://www.youtube.com/watch?v=rLKb72rNy6k
Mimo że nie przywiązuję nigdy uwagi do niemowlaków w filmach, to tu rzeczywiście było widać, że to lalki.
"Helikopter w ogniu" to film o chłopcach z muzyką Zimmera i całym tym hollywodzkim rozmachem. "Snajper" to film o mężczyznach w którym raczej skupiono się na charakterze głównej postaci. Oczywiście oba filmy świetne i oba choć oparte na autentycznych bohaterach i wydarzeniach są jednak filmami fabularnymi a nie dokumentalnymi w związku z czym mają nieco nieścisłości i konstrukcję by zachęcić jak najwięcej widzów do pójścia do kina
Bo z dwójki "aktorów", jeden miał gorączkę, a drugi nie dojechał na plan. Eastwood nie lubi czekać i marnować czasu, i pieniędzy, więc kazał przynieść lalkę i kontynuować kręcenie.
Tak, to był zły pomysł, ale tak pracuje Eastwood. Kręci szybko i za połowę budżetu. Jak kręcił "Doskonały świat" i Costner zaczął zgrywać divę, Eastwood zagroził, że skończy film z dublerem zamiast niego. I nie żartował, bo Costner od razu wrócił na plan.
Nie widziałem całego filmu, ale "dziecko" wygląda naprawdę sztucznie. Z drugiej strony wielu reżyserów zrujnowało swoje kariery przez nie trzymanie terminów i szastanie forsą, a Eastwood, szczególnie teraz, może robić co chce. Zresztą to widać, bo kręcił już westerny, filmy drogi, melodramaty, thrillery, biografie, filmy wojenne, dramaty rodzinne, sportowe, komedie, a jego kolejnym filmem może być musical (a film muzyczny już też ma na koncie). Serio, chyba niema projektu, który Warner Bros. obawiałby się mu powierzyć. Facet jest dowodem, że można dobrze współpracować z chciwymi wytwórniami i wciąż pozostawać artystą.
Trochę odbiegłem od tematu, ale co tam.