Idealny temat dla K. Bigelow. Kto oglądał "Hurt Locker" i "Zero dark trinity" ten wie o czym mówię. Aż dziw, że się za to nie wzięła, jest perfekcyjna w tej konwencji. Niestety dziadzio Clint znowuż postawił na amerykański patos, rodem teksańskich rancz. Cooper dla mnie zagrał słabiutko, dziwią mnie opinie o jego dobrej roli. Nie powinien się ruszać z komediodramatów i romansideł, doprawdy mierny aktor. Po perfekcyjnej roli w "Foxcatcher" widziałbym w tej roli Ch. Tatum'a.