Faktycznie film przedstawia poniekąd propagandę idealizującą stronę militarną stanów zjednoczonych, którą można śmiało porównać do filmów dokumentalnych w Korei Północnej na temat wojny Koreańsko-Amerykańskiej w 1951-1953. Muszę się napewno zagłębić w temat prawdziwości treści dotyczącej samego snajpera, co nie zmienia faktu, że tu chodziło o historię. To samo mogło się wydarzyć po jednej jak i po drugiej stronie, jeśli film daje do myślenia po obejrzeniu znaczy, że był naprawdę dobry. Ja polecam, rzadko kiedy spotykam się z filmem, który pozostawia po sobie jakieś emocje.