oglądałem juz wiele filmów o wojnie, zabijaniu i bohaterach ale ten jest po prostu kiepski
dlatego też zastanowiłem się za co mógłby mieć oskara i sprawa okazała się prosta ale tylko z perspektywy widza amerkanina:
- dla nich bohater
- prawdziwy obrońca ojczyzny poza granicami kraju
- ponad 100 zabitych wrogów (a może obrońców swojej ojczyzny?)
Amerykanie kochają bohaterów dlatego dają im oskary.
Podsumowanie: kiepski film jak fabuła, bardzo słaby główny bohaterer jako odtwórca głównej roli i na koniec widać za jakie pieniądze zrobiono film bo nie był z rozmachem ani polotem. Wybielanie głównego bohatera który tak na prawdę był psycholem lubiącym zabijać to już żenada dla oskara.