Mamy tutaj obraz Polski po 89' i tego jak mimo upływu lat nie ZOMO a media "pałują" obywateli.Film mówi o tym że przed katastrofą każdy opluwał prezydenta media kreowały Lecha jako osobę nieudolną niepoważna śmieszną i groteskową i taki obraz wciśnięto Polakom tym zagubionym.Po śmierci pokazywano go jako kochającego męża człowieka nie było już komicznych zdjęć w TV i prasie były normalne.I tak jak w PRL-U zamykano ludziom usta o Katyniu tak teraz zamyka się o Smoleńsku.Naprawdę polecam film skłania do refleksji na temat aktualnej sytuacji w PL.
Tu się z tobą zgodzę. Jak Lech zginał, rzeczywiście przedstawiano go jak męża stanu, którym nigdy nie był. To było żałosne, ale wynika z zupełnie niezrozumiałej dla mnie p(w)olskiej zasady mówienia tylko dobrze o zmarłych. Szacunek swoja droga, ale nie naginajmy faktów.
Nigdy nie czułem szczególnego szacunku do ś.p. Kaczyńskiego (choć, naturalnie, lepszy był od tego sukinsyna, Hrabiego). Ale tu nie o to chodzi. Tu nawet nie chodzi o to, czy ci, co bronili Krzyża, mieli rację. Chodzi o stosunek władz do obywateli, o poparcie, jakie wyraziły one wobec pijanej zgrai bandytów atakujących obrońców Krzyża, o odwożenie tych ostatnich do psychuszek. Premiera Tuska osądzi Bog i Historia. I - oby - trybunał stanu.
cały szacunek ś.p. nieudacznika do ludzi http://www.youtube.com/watch?v=3FMp9Ec3pcY prezydent "chciał ale nie umiał" taki przydomek powinien mieć.