Ogólnie film można określić jako dobry, ale niestety wydał mi się on trochę płytki i wydumany(niemieccy bohateiros??), nie plakalem, nie wzruszyłem si.Najciekawszy fragment to moment przesłuchania, widać było jakieś emocje ...tak dla porównania radzę obejrzeć "Przesłuchanie"
pozdrawiam
a mi się oba filmy bardzo podobały.
oba trzymały w napięciu i w obu genialna gra aktorska.
a moim zdaniem, mimo że filmy są podobne, to jednak różne. i oba genialne. "przesłuchanie" - film, który jest tragiczny i komiczny na przemian, ale przede wszystkim dobrze zrobiony, realistyczny, rewelacyjna janda. zdecydowanie więcej akcji niż w "sophie scholl", ale nie nazwałbym tego wadą. "sophie scholl" trzyma w napięciu mocniej niż niejeden thriller. napięcie budują dialogi; bardzo dobra gra aktorska, błyskotliwe argumenty nie tracą na wartości w dzisiejszych czasach. ostatnia scena to jak wylanie kubła zimnej wody na głowę. bardzo rzetelny i dobrze wyważony.
Podzielam zdanie przedmówcy- film dobry, ale nie genialny. Gra aktorska i zdjęcia są może i bardzo dobre, ale też sie nie wzruszyłem i oprócz fragmentów tyczących sie przesłuchania podobał mi się sędzia Trybunału Ludu. Oni naprawdę tak darli mordy?
a mnie wzruszyl bardzo absurd smierci tych mlodych ludzi, ktorzy jeszcze na dobre nie zaczeli zycia... Duzo robi swiadomosc, ze to wydarzylo sie naprawde.
A po co pokazywać jakies ataki histerii i strachu. Akurat ci młodzi ludzie wykazali się wyjatkową dojrzałością i wzięli odpowiedzialność za swoje czyny. Większość by zwaliła winę na kogoś innego i tyle.