...nie mogę po prostu nie mogę oglądać filmów czy czytać historii gdzie ludziom przewraca się w dupach od namiary pieniędzy. Fakt tragedia w rodzinie... wypadek ale dlaczego? Za duża ilość wolnego czasu i za duża ilość pieniędzy. Powoduje to u mnie odruch wymiotny hehe.
Twoje zdjęcie na to nie wskazuję ale ok. nie mam zamiaru tego sprawdzać bo nie obchodzi mnie to co skończyłaś a czego nie i jaki masz dyplom a jakiego nie masz. Ja ci nie mówiłem co masz robić, co czytać a czego nie... sama zaczełaś mnie "nawracać" więc odpowiedziałem co o tym myślę. Powtarzam po raz... nie wiem który, że ktoś może mieć odmienne zdanie od twojego i trza to uszanować.
Cofam Cię do mojej poprzedniej wypowiedzi, gdy napisałam, że Twój gust mnie nie interesuje. Jeśli nawracaniem nazywasz polecenie czegoś, to jak nazwałbyś Inkwizycję lub chociażby inne sposoby chrystianizacji?
Nie cofaj mnie nigdzie bo nie zdołasz tego zrobić. Teraz z religią jedzie... no nie padnę zaraz. Drogi krzyżowe czy inkwizycja to nie było nawracanie dobrym słowem tylko terror. Zrozum, że nie chcę abyś mi coś polecała ani mnie nawracała czy jak kolwiek to nazwiesz bo nie jesteś mym autorytetem. Masz jakieś swoje zdanie to miej a ode mnie wara
Przemiana duchowa, przyjęcie jakiegoś systemu wartości, poglądów, zasad - to słownik ci z religią jedzie;) Koniec tej dyskusji, dociera do mnie jej bezsens. Nie dogadamy się na poziomie, a zniżać do "chooyowego" nie będę. Miłego wieczoru!
ps: gdyby książki i filmy polecały tylko autorytety, a zatem w tej kwestii wybitni krytycy filmowi, "dzieł" które oceniasz na 10 byś raczej nie obejrzał. A cofanie do komentarza wcześniejszego nie jest próbą cofania ciebie. Mimo twoich oporów raz jeszcze sugeruję otwarcie umysłu. A jeśli nie jestem autorytetem od filmów, to zarówno od religii jak i języka polskiego być powinnam dla ciebie. I tak, celowo "ciebie" nie "Ciebie".
Ja już dawno nie widzę sensu w tej rozmowie i sam się zastanawiam czemu odpisuję. Skoro uważasz, że te inkwizycje i drogi krzyżowe tak właśnie delikatnie wyglądały no to twoja opinia... żyjemy w wolnym kraju. Nie powiedziałem, że tylko Ci najbardziej poważani i lubiani przez wszystkich są dla mnie autorytetem... bo jest jeszcze rodzina, przyjaciele. Lecz ty do żadnej grupy się nie zaliczasz więc twoje sugestie są dla mnie obojętne. Mimo to nic ci nie sugeruję ani nie nakazuję co masz robić bo to twoja sprawa a mnie to chooj(tak znowu hehe) obchodzi więc i ty(powtarzam MILIONOWY raz) nie mów abym "otworzył umysł" bo nic o mnie nie wiesz.
Po wielokropku nie zawsze piszemy małą literą (niepoprawne jest nawiasem mówiąc użyte przez ciebie wyrażenie "piszemy z małej litery"), "panie dojrzały". To zależy od charakteru wypowiedzi. Naucz się również, "panie dojrzały", że "niechodzi" pisze się oddzielnie, "sory" przez dwa r, a "wszystko mogący" łącznie. Dalej chcesz się bawić w purystę?
No nie mów, że przez cały ten szukałeś tego w necie heheeh. Sam waliłeś błędy nie kończyłeś zdania kropą itd. a mnie się czepiasz. Miodek wyjdź na powietrze... już nie jest tak zimno może coś ciekawego zobaczysz
Czepialstwo ortograficzne zacząłeś ty.
Jest takie powiedzenie, niniejszym wdrożę je w życie: "nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi cię na swój poziom, a później pokona doświadczeniem". Pozdrawiam serdecznie!
Identycznie jak apukm walisz 16 latkowymi inwektywami... z tego powodu również nie mam o czym z tobą gadać bo po prostu wyzwisk nie toleruję. Nie pozdrawiam w jakikolwiek sposób.
ta, teraz jak polaczek ma 30 lat , dziecko i nie jest na utrzymaniu u rodziców (wow! w końcu !) to uważa to za sukces życiowy i ma się za kogoś lepszego .... a siedzi jak widzę tu całe 2 dni non stop
aha i jeszcze umie włączyć pranie :)
zuch chlopak
Cóż skoro mnie śledzisz to siedzisz też od pewnego czasu na kompie. Mamy weekend (który się niestety kończy) więc można chyba poszperać po necie, co? Jutro już nie będe już tak odpsywał. Skąd mozesz wiedzieć też od kiedy sie sam utrzymuję? Widzę, że mamy tu pełno cffaniaczków niestety mocnych tylko w wyzwiskach. Należysz do nich.
haha, słuchaj gostek, ja cie nie śledzę , jestem tu od 30 minut i tylko przeczytałam jeden temat który zacząłeś , a odpisujesz na każdy post co godzinę czy dwie a mi po kilkunastu minutach , wiec to twoje ustabilizowane życie, na które tak się powołujesz w argumentacji, nie jest chyba zbyt cenne
beZ urazy ,ale cffaniaczkiem to ty możesz nazywać swoją żonkę którą utrzymujesz
Jak widzisz odpisałem dopiero teraz. Gdybym był tym za kogo mnie masz to odpisywałbym na każdy twój zarzut co 10 min a tu proszę... jest inaczej. Pewnie zaraz zasugerujesz, że tylko odczekałem parę godzin hehe itd. itp. pisz dalej swoje teorie człowieczku wchodzący w nocy na kompa. Pewnie czytasz wtedy poezję Józefa Baki hehehe napewno. Czy ty sobie czasem nie założyłeś/aś paru kont i walisz na zmianę z każdego? Może ja piszę wciąż z tą samą osobą hehe. Cóz.. jedziesz dalej z koksikiem. Odpiszę ci jutro... hmm a może wieczorem. Zobaczymy.
nie, nie , nie... chodziło mi o to ,że zamiast spędzać weekendy ze swoją rodziną , to ty przesiadujesz na film webie a masz się za takiego dojrzałego a od poniedziałku do roboty - wiadomo , jasna sprawa
jakie konta? i co masz do ludzi wchodzących w nocy do internetu ?nie wszyscy muszą wstawać do pracy na ósmą, na szczęście
W sprawie kont niechce mi się znów tłumaczyć. Przeczytaj post raz jeszcze. Nic nie mam do takich ludzi... lubisz w nocy siedzieć na kompie to siedź.. Twoja sprawa. Skoro już cię tak interesuje moje życie prywatne to przyjmij do wiadomości, że może me dziecko jest już na tyle duże iż można je zostawiać na weekendy np. u dziadków a samemu mieć trochę czasu dla siebie bo w sumie ile to trwa zwykły odpis na głupie posty? 5 min? . a potem zajmuję się czymś innym np. przygotowaniem się do koncertu który będe grał w jakiejś knajpie w najbliższą sobotę a w niedzielkę spotkania rodzinne w np. zoo hehe lub cholera wie co. Wystarczy? Więc nie wygłaszaj jakiś teorii(weekend z rodziną) na mój temat oraz nie mów mi co mam robić bo nic o mnie nie wiesz. No... wal dalej. Odpowiedź będzie jutro.
co mnie to obchodzi? czy ja się proszę o twoje życie prywatne? sam się uzewnętrzniasz pierwszy i próbujesz zwalić na mnie teraz winę.. chyba jesteś niedowartościowany . nie jestem twoja psychoterapeutką
Ciii... spokojnie hehe. Skoro cię to tak nie obchodzi to po co odpisuejsz? Jeszcze sugerujesz "zamiast siedzieć na kompie zajął byś się tym czy tym" no to odpowiadam ci JASNO co tak naprawdę robię. Taaaa... terapeutką nie jesteś ale psycho to chyba jednak tak. Jedziesz.
haha,nic ci nie sugeruje , tylko ze ja ani razu nie odpisałam ci z kompa, piszę z komórki :)nie przesiaduję tyle co ty...
2 pytania z ciekawości
- dlaczego ciągle do mnie piszesz - "wal dalej, jedziesz dalej , jedziesz" ?? co to za zwroty? nie rozmawiasz ze swoją żonką,przyuważ sobie
- po drugie gdzie masz ten koncert ? w bolesławcu, Pcimiu dolnym czy na innym zadupiu?
A ty dlaczego to robisz skoro cię nie obchodzę? A może nie masz z kim gadać? Ja odpisuję ci dwa razy dziennie(rzeczywiście to świadczy o tym, że siędzę długo na kompie) i mi to wystarcza bo mam lepsze rzeczy do roboty. Piszesz z komórki? To musi być ci w niej zimno... nie porwał cię czasem ktoś? Może jakiś Josef Fritzl hehe no to nie pisz do mnie tylko na policję hehehe. Jedziesz dalej czy walisz dalej to jest taka prosta specjalnie właśnie dla ciebie zachęta abyś wciąż głosiła swe teorie, myśli(hehe) bo to mnie niesamowicie bawi i muszę przyznać, że czekam na to niecierpliwie. Widać, że owa prosta metoda skutkuję... a więc jedziesz dalej.
Współczuje, że w taki sposób podszedłeś do tego filmu, boli mnie to że ludzie w Polsce jeszcze tak myślą
Pierwszy post faktycznie wkurzający ale po przeczytaniu całego wątku nabieram przekonaia że więcej racji ma maciek w dalszych wypowiedziach ,a nikt jak dotąd oprucz (ooo oprócz przez u zwykłe a niech mnie kule biją :) ) krytyki nie ma nikt kontrargumentów
Raczej opinia o polskim podejściu to już zdecydowane nadużycie.
przytoczę inną opinię
Film w ogóle o niczym i nic kompletnie nie wnosi. Pokazuje tylko jako setny z kolei jak Amerykanie są bezduszni, głupi, źle wychowani, a całe ich życie kręci się tylko wokół pieniędzy.
Szczerze to czytam forum po to by wiedzieć czego się można spodziewać czy będzie warto pójść na film ,a tu po przeczytaniu paru wątków zaczynam wątpić czy tak jest.
Osobiście bardzo polecam ten film. Nie mówi wcale o kręceniu się życia wokół pieniedzy. Mówi o więzach rodzinnych, o tym co może spotkać każdą w sumie rodzinę. Pieniądze nie uchroniły żony głównego bohatera przed wypadkiem, jego samego przed trudnymi decyzjami. Ale ten film kompletnie nie o tym mówi... Jeśli już to o tym, że ludzie którzy zazdroszczą życia na Hawajach nie mają w gruncie rzeczy czego. Owszem, ładne widoki, cieplutka woda itd. Ale ludzie są tam tacy jak wszędzie. A Clooney gra tu zupełnie inaczej niż w innych produkcjach. Nie powiedziałabym że rola godna Oscara, jednak z pewnością ciekawa i porusza bardzo wrażliwy temat. Nie do końca jestem w stanie pojąć mentalność Amerykanów, którzy robią imprezy praktycznie z każdego powodu, albo wręcz wbrew ciężkim sytuacjom, ale w sumie nigdy nie obserwowałam w "realu" ;) życia w Stanach, nie czuję się w mocy tego oceniać.
Ale (po raz któryś, cóż tam grama ;) ) jeśli oceny osób oglądających fragmentarycznie i przeklinających w wypowiedziach są dla Ciebie stosowniejsze, nie ma problemu. Jak wspominała wyżej - o gustach się nie dyskutuję, chociaż tutaj z dużą dozą antypatii kolega się w moim kierunku wypowiadał ;)
Zgadzam się z tobą w zupełności. Poruszający, ciepły film przekazujący - dający w spadku - uniwersalne wartości.
a ja tobie współczuję, że nie przyjmujesz do wiadomość iż ktoś może mieć swoje zdanie
Po 20 minutach "przestałeś oglądać" ? Czyli co, wyszedłeś z kina trzaskając drzwiami czy jak ?
Wiesz, ja na nowe filmy chodzę po prostu do kina, tak prozaicznie.
Ale jak ktoś woli na kompie oglądać pirackie kopie to moim zdaniem słabym jest kinomanem. I tyle.
Teraz będziemy gadać o tym kto jest prawdziwym kinomanem a kto nie. No proszę jak się rozmowa rozwineła na
nie mające nic wspólnego z głównym tematem zagadnienia hehe ale ok. Po pierwsze nigdy się za jakiegoś kinomana
nie uważałem. Kto nim wogóle może być wg. ciebie? Ktoś kto ma np. oryginalną wersje na DVD Papillona czy choćby Ben Hura lecz Zmierz Bogów już śmignął z neta i nagrał na płytę? Może być wtedy kinomanem? Fanem filmu? Czy jakkolwiek go nazwać. Pewnie ty właśnie jesteś wręcz podręcznikowym fanem filmu bo pewnie na wszystkie interesujące cię filmy chodzisz do kina lub kupujesz DVD z komentarzem w środku. No i po drugie(już ci to sugerowałem) śpij po nocach lepiej bo nie urośniesz.
Skoroś taki moralny i dbający o zarobki filmowców czy innych twórców to udowodnij, że ty nic "nie ukradłeś" tzn. żadnego filmu nie ściągnąłeś z neta, masz wszystkie programy oryginalne na kompie itd. itp.
No widzisz, tak się składa że po prostu nie kradnę. To nic trudnego.
Dlatego drażnią mnie takie cwaniaczki jak ty. Oczywiście gdyby tobie ktoś ukradł np. telefon czy parę złotych to co innego nie ? To już w/g ciebie byłoby straszne złodziejstwo. A jak ściągasz nowy film z netu to luz, drobiazg i w ogóle.
Powtarzasz się, unikasz odpowiedzi. Wciąż nie udowodniłeś, że masz wszystko oryginalne na kompie itd. bo tylko wtedy uzasadnione jest aby te hasła o piractwie i kradzieży głosić. Widzisz jak ci dokładnie wszystko opisuję... spokojnie, usiądź przeczytaj 16 razy i odpowiedz.
aha "prawda w oczy kole" to ma być dowód na to, że jesteś cały "oryginalny" hehe
aha "prawda w oczy kole" to ma byc dowód na to, że jesteś cały "oryginalny" hehe
A nawet jeśli - cóż, każdy ma takie problemy na jakie go "stać".
Nie ma lepsze, gorsze, madrzejsze, głupsze.
Jest po prostu inne.
A to co inne jest nieznane. Co nieznane wzbudza lęk u płochliwych, a niechęć u tych bardziej agresywnych.
ok obejrzałem jest ok ,ciepły klimatyczny spokojny nie wyczułem nic na temat pieniędzy w tym filmie ,słowo :) ,nie sądze by odrazu do oskara , ale jak ktoś chce obejrzeć dobry film mądry ale nie trudny ,dosyć smutny ale nie wyciskacz łez a czasami śmieszny i spędzić miłe chwile to polecam gorąco :)
A tych ludzi ukazanych w filmie "stać" było na wiele... za wiele. Stąd właśnie ta tragedia.
Idąc twym tropem rozumowania to najlepiej być bezdomnym w schronisku. Zupę dadzą, odpowiedzialność żadna i nic nie zagraża życiu. Tylko co to za życie.
Co to za życie? Nie wiem bo nigdy aż takiego extremum nie doświadczyłem... opowiedz o tym.
No cóż, sam twierdzisz że wszelkie nieszczęścia to dlatego że ludzi stać na "za wiele". Logicznie rozumując w/g ciebie bezdomni w schronisku powinni mieć najlepiej. A skoro lansujesz taki pogląd, to sam spróbuj.
Nic takiego nie rzekłem ani nie zasugerowałem, że KAŻDA rodzina biedna czy bogata zachowuję się tak jak to mówią znaffcy. TŁUMACZĘ TO JUŻ CHYBA TRZECIEJ OSOBIE... ech. Nie wiem jak ty odczytujesz to co piszę. Pewnie na swój jakiś dziwny sposób pozwalający dać satysfakcjonującą cię odpowiedź która nijak się ma do całości.
Skoro "już trzeciej osobie tłumaczysz" to znaczy że musisz popracować nad przejrzystością wypowiedzi i tyle.