A ja uwazam ze film jest piekny.Ale zeby to docenic trzeba:
- gustowac w filmach azjatyckich i/lub tzw. nie komercyjnych
- lubiec filmy opowiadajace o milosci w inny sposob niz Hollywood

Odnosnie tylko Twojego posta dodam jeszcze:
- nie oceniac 16 filmow z 23 ogladnietych na 10
- czytac tytuly a co za tem idzie nie oczekiwac AKCJI po filmie
o wdziecznym tytule "Spragnieni MILOSCI" gdyz tytul sam w sobie mowi
ze w tym filmie nie dopatrzymy sie scen z "Matrixa" czy akcji z "Opowiesci z Narni"
- nie wypowiadaniu sie o przeslaniu filmu w wypadku braku totalnego zrozumienia filmu.
Nie mowie ,ze nie masz prawa pisac iz film Ci sie nie podobal ,ale nie wypisuj glupot typu "zero akcji" czy "zero przeslania", o fabule filmu(ktorej zrozumienia w Twoim poscie nie dostrzeglem) rowniez moglbys nie wspominac gdyz tytlko sie osmieszasz
Pozdrawiam

Ten film po seansie oceniłbym tak samo jak autor tematu, jednak po większych przemyśleniach otwiera oczy na wiele rzeczy i wartości w życiu... Świetne kino i inteligentne!

Trzeba gustować w kinie azjatyckim? Moim zdaniem trzeba mieć jedynie swoistą wrażliwość na tego typu produkcje. Naturalnym jest, iż każdy ma inny gust filmowy. Dla mnie ten film jest wręcz nie do opisania- ani jednym słowem, ani tysiącem słów, bo one i tak po prostu niczego nie oddadzą. Oglądając tę produkcję czułam to COŚ niesamowitego, czego nie odczuwałam przy żadnym innym filmie. Fakt faktem, że kino azjatyckie jest wyjątkowe, jego klimatu nie potrafią oddać Amerykanie czy Europejczycy, ale Wong Kar Wai tworzz odrębny, bardziej osobisty świat, a tym samym zadaje wiele pytań. Tylko teraz pozostaje kwestia, czy chcemy na nie odpowiedzieć, czy nie.