Starszyzna rodu syna chciała mu zabić. A on o doskonale o tym wiedział, bo znał praktyki i obyczaje rodowe.
Jak to określili "dla spokoju i żeby w przyszłości nie było zamętu"... więc to on ich wszystkich wcześniej ukatrupił.
A, że byli za głupi i nie podejrzewali podstępu zakładając, że ojciec bezczynnie będzie się patrzył jak mu syna mordują... to już ich wina.