w scenie kowbojskiej jako obrońca dam w saloonie. Za dużej roli tutaj nie ma, jak to cameo, ale sympatycznie wyszło. Swoista autoparodia wczesnych westernów cooperowskich.
[Ok. 1h 43 min filmu zaczyna się, z tym cooperowskim 'Look out, stranger, I am a Texas ranger' - czyli coś w stylu 'uważaj, przybłędo, bo jestem strażnikiem Teksasu'. No, lepiej to w oryginale jednak brzmi.]