Wiem, wiem, że większość mnie tu zabije za to, co powiem, ale poprostu MUSZĘ to powiedzieć. Nie to, że mam coś przeciw temu filmowi, ale dla mnie jest on niedoścignioną wersją "Dirty Dancing". Normalnie zmiażdżyła mnie tu aktorka grająca Norę - piękne ciało tto ona posiada, ale mnie nie urzekła ani tańcem, ani grą.Owszem muzyka jest całkiem ciekawa, dodaje trochę "kolorytu", może zainteresować i jak najbardziej się podobać. Tatum jest nie zły, urzekł mnie w filmie "Trener" i zakodowałam sobie go jako chłopca, który mimo iż jest biały to ma to coś, co posiadają "Czarni". Tak, że jestem rozdarta oceniając ten film. Ale napewno jestem bardziej na nie, niżli na tak. Już naprawdę wolę oglądnąć Dirty Dancing 2, które też nie jest olśniewające , ale ma jakiś urok. MOim zdaniem klapa, no ale to jest tylko moje zdanie.