To nie żaden Thiller,raczej połączenie gatunków : kryminału, thrillera, dramatu romansu, znowu thilera, znów dramatu, rewelacyjny Matt Damon nie mylić z Bornem, to prawdziwie dramatyczna rola tego aktora, niedopowiedzenia milczenia, spojrzenia, nieodłączna czapeczka, ojcowska bezwarunkowa miłość, i ten zarysowany brzuszek, postać z krwi i kości. .. zresztą wszyscy aktorzy spisali się co najmniej dobrze, no i to zaskakujące zakończenie... Polecam