Oglądałem go z rok temu i do dziś chodzi mi po głowie. Słabe filmy tak nie mają.. raczej. Więc chyba nie jest taki zwykły, sądzę, że bardziej niezwykły bo chodzi po głowie, a gdy o nim zapomnę i przypadkowo gdzieś odnajdę ,przychodzi miłe wspomnienie i przeczucie nie zmarnowanego czasu. Więc gdzieś tam w mojej odpornej na wspomnienia mózgownicy wyrył wspomnienie i pamięć nie zmarnowanego czasu. Mówiłem już, że dobrze go wspominam?