Na początku chciałem powiedzieć, że nieprawdą jest stwierdzenie twórców jakoby w kościele nie było Boga. To ich zdanie z którym się nie zgadzam, kiedy patrzę na naszego Jana Pawła 2. Sam film jest świetny. Umieszczenie w roli stygmatyczki i głosiciela ewangelii kobiety (fenomenalna Arquet) było świetnym pomysłem łamiącym tabu jakim jest temat roli płci żeńskiej w kościele. Wrażenia podczas seansu potęgują dodatkowo kolory.