Johannesburg, rok 1976. W oddalonej o sześć mil od miasta murzyńskiej osadzie Soweto młodzież szkolna uczestniczy w pokojowym marszu, protestując przeciw systemowi edukacyjnemu, który dyskryminuje czarnoskóre dzieci. Bez ostrzeżenia policja strzela do demonstrantów. Ginie 58 dzieci, a 700 jest rannych. Gordon Ngubene (Winston Ntshona)Johannesburg, rok 1976. W oddalonej o sześć mil od miasta murzyńskiej osadzie Soweto młodzież szkolna uczestniczy w pokojowym marszu, protestując przeciw systemowi edukacyjnemu, który dyskryminuje czarnoskóre dzieci. Bez ostrzeżenia policja strzela do demonstrantów. Ginie 58 dzieci, a 700 jest rannych. Gordon Ngubene (Winston Ntshona) usiłuje dowiedzieć się czegoś o losie zatrzymanego syna Jonathana (Bekhithemba Mpofu). W odpowiedzi również zostaje aresztowany. Po jakimś czasie policja informuje Emily Ngubene (Thoko Ntshinga), że jej syn zginął podczas zamieszek, a mąż popełnił samobójstwo.
Jeden z lepszych filmów o Afryce jakie widzialem. I jedyny apartheidzie. Swietne kreacje aktorskie (oscar dla Marlona Brando). Niepokojąca atmosfera. Piękne zdjęcia. Jak cala historia bardzo smutny.
W filmie pokazane jest jak kiedyś policjanci wyżywali się na czarnych teraz w południowej Afryce nadal tak jest i w innych krajach też. Całe szczęście że teraz tak często nie zabijają ludzi jak kiedyś.