Taki film należy się społeczności która już zapomniała pochłonięta erą debilizmu to co się działo niespełna 70 lat temu!!! Polecam, godne obejrzenia. mocny film! Szkoda, że na sali było tylko 5 osób!!
Nie wiesz o czym mówisz. Naprawdę uważasz, że film był mocny? Takie rzeczy się NIE działy. Naprawdę sądzisz, że na sybirze ludzie mieli gar zupy, w wielkanoc stół pełen chleba, organizowane były dla nich konkursy, a do tego mieli pomoc medyczną? Rozmawiałaś kiedykolwiek z osobą, która wróciła z takiego miejsca? To TY zapomniałaś "pochłonięta tą erą debilizmu" co przeżyli Ci ludzie. To TY nie myślisz samodzielnie, a swoje osądy popierasz jedynie na podstawie głupiego filmu.
Przepraszam, jeśli za ostro napisałam, jednak proszę, zobacz jak bardzo się mylisz. Masz może dostęp do podręcznika "słowa na czasie" dla trzeciej klasy gimnazjum? Jest tam na stronie 94 fragment "Wspomnień syberyjskiego zesłańca". Napisał je człowiek, który naprawdę przeżył zesłanie. Jeśli nie masz dostępu do podręcznika to może znajdziesz gdzieś książkę, której autorem jest Edward Toczek. Mam nadzieję, że to zrobisz i zmienisz zdanie na temat tego zakłamanego filmu.
Pozdrawiam.
Mój dziadek jest Sybirakiem. Mam zamiar obejrzeć ten film w kinie, a potem namówić go na wspólne obejrzenie tego filmu u niego w domu (wiadomo, nie to zdrowie na jeżdżenie po kinach).. Wtedy się wypowiem, obiecuję :)
Miło z Twojej strony, jestem ciekawa jak skomentuje ten film dziadek :) U mnie w rodzinie także jest Sybirak i opowiadał o głodzie oraz nieludzkich warunkach na Sybirze, dlatego między innymi bardzo oburzył mnie ten film.
Trochę prawdy o ruskich ścierwach jednak ukazuje. Niestety, obraz jest złagodzony, bo nasz rząd to banda tchórzy (patrz "znamiona ludobójstwa" na Wołyniu).
każdy ma swoje zdanie, a podważanie wolności poglądów to chyba przesada, do tego przez obrażanie ;/
chce zachęcić do filmu osoby które nie mają bladego pojęcia nic na ten temat,
radze iść na ten, niż na głupkowatą komedia amerykańską!
Człowieniu ten film to mit, bajka. Ktoś kto nie zna historii po wyjściu z kina stwierdzi o co chodzi tym sybirakom, przecież mieli jedzenie,konkursy,filmy,opiekę zdrowotną składająca się z lekarza i pielęgniarki, pracowali tyle ile chcieli i nikt im nic nie zrobił, mieli czas na leżenie w trawie,można było iść po lekarstwa, ogrzewane baraki były, nawet święta normalnie spędzali, nikt nie chodził głodny. Po co w ogóle takie filmy kręcić. Jak ktoś się nie chce poważnie w...urwić to niech lepiej na to nie idzie a tym bardziej niech nie zabiera dzieci i młodzieży.
Jeżeli jedzeniem nazywasz te okruszki chleba, które matka wpychała dzieciom ukradkiem, jezeli opieką lekarską nazywasz leczenie przez lekarza i pielegniarkę (bedących również więźniami) bez lekarstw, dzielenie jednego jajka na 50 osób na Wielkanoc, to gratuluję obiektywizmu!
człowieku nie mogli obchodzić polskich świąt w ogóle! Porozmawiaj choć z jednym sybirakiem to ci opowie jak było
Myślę, że jedzeniem nazywał gar pełen zupy, której po posiłku jeszcze zostało. Co do Wielkanocy to prawda, było jedno jajko, ale do tego był stół pełen chleba. Leki także im przysłano.
Zgadzam się z corvus_pl, wszyscy, którym podobał się film powinni porozmawiać z jakimś sybirakiem.
Abstrahując od jedzenia czy warunków chcę zwrócić uwagę na to co było dobrze ukazane w tym filmie. Otóż człowieka można dręczyć nie tylko fizycznie, biciem, torturami,głodówką ale przede wszystkim psychicznie. Z rozmów z osobami, które przeżyły przesiedlenia wiem, że najcięższe było pozbawienie tożsamości, zabranie domu, wyrwanie z Ojczyzny. Musimy pamiętać, ze ówcześni ludzie wolnością cieszyli się jedynie 20 lat Międzywojnia, to była zupełnie inna mentalność i nastawienie jak teraz. Niestety wielu z nich na zawsze już pozostało na Syberii. Nie rozumiem dlaczego mamy to do siebie, ze każdy film rozliczamy z dosłownie każdej sekundy zgodnie z prawdą. Wojna to jest trudny temat do pokazania w filmie bo i poglądów i spojrzeń na ten temat może być milion. Myślę, że ważne aby z tego co było wyciągać wnioski i jeśli ten film chociaż nie jest to może wybitne dzieło sprawi, ze chociaż jedna osoba na chwilę zatrzyma się, przemyśli temat a może i zmieni swoje wartości to warto, że powstał.
Jeśli nie mają bladego pojęcia o wydarzeniach z tamtych lat to niech lepiej tego nie oglądają. Ta opowieść nie ma nic wspólnego z sybirską tragedią Polaków.
jest wiele książek ze wspomnieniami zesłańców, nie trzeba zdobywać w tym celu gimnazjalnych podręczników, LOL.
Wiem, ale pomyślałam, że podręcznik jest najłatwiej znaleźć, prawie każdy ma chyba kogoś w rodzinie, sąsiadkę albo znajomą, która się uczy :) Może się pomyliłam.
to żadne wytłumaczenie. w empiku, na allegro jest mnóstwo książek opisujących szczegółowo sytuację Sybiraków, nie
trzeba sięgać po jakiś wybiórczy fragment dla gimbusów ;P
Wystarczy wziąć książkę Inny świat G.H Grudzińskiego, która swego czasu była lekturą (nie wiem jak jest teraz). Film w małym stopniu nie oddaje tego, co rzeczywiście o tamtych czasach mówią ludzie którzy to przeżyli.
Cieniutki film. Jeśli tak widzi się dzisiaj tragedię zesłańców to gratuluję dobrego samopoczucia. Film może być przygodówką a nie filmem faktu.
Poziom filmu świadczy o frekwencji. Ostatnio polskie filmy historyczne nie mają dobrej prasy bo są cienkie i nie trzymają się kupy. KUPY!!
Nie sądzę aby nasze młode społeczeństwo kompletnie nie wiedziało co się kiedyś działo. Z filmu nie można dowiedzieć się zupełnie niczego nowego... tego co się tam działo uczą w szkole. Poza tym, wydaje mi się, że film jest pokazany bardzo łagodnie... ale jeśli pokazywany jest w takiej formie, to po co w ogóle kręcić taki film ? Oprawa filmu także na duży minus. Miałem wrażenie jakbym oglądał stary wiejski, polsko-rumuński serial...