Odpowiadam tutaj, ponieważ nie wiedzieć czemu, nie ogę tego zrobić w normalnym
wątku. A żeby i tak się chaos za duży nie wytworzył, udziele tylko jednej wypowiedzi.
A propos martrologii - tak można się poczuć zaszczutym przez k"kolejny film" o
cierpieniu, o tragicznej historii, o walce itd. Nie mam nic do tej tematyki, ale w ostatnim
czasie non stop tylko - walka o wolność, patriotyzm, Polska naj, - rany.
Poza tym widze, żeś grzebał w moim profilu, ale jak widać dość niedokładnie ;), bo
"Ostateczne rozwiązanie" zauważyłes, ale ocenę "Chłopca w pasiastej koszuli" już nie.
A tematyka jakże podobna. Ale jak widać łatwiej "hejtować" i zwalać na PR holokaustu
zamiast zaufać, że ktos ma jakąkolwiek opinię na temat filmu, a raczej ""warsztatu
filmowego"
Kolejna sprawa, to twoja nieumiejętnośc czytania ze zrozumieniem. Tak, dla mnie
aktorstw bylo siermieżne - jak na film. ktoś tutaj juz słusznie zarzucił teatralność. I oto
mi chodzi. Chodzi mi o popis gry aktorskiej, a nie postać (bo strasznie bronisz postaci
Bohosiewicz,a nie jej samej jako aktorki). Sama postac wydaje mi sie najciekawsze z
calego filmu, bo wlasnie ona jest wielowymiarowa. Nie da się jej kochać, ale też
nienawidzieć. Myślę,że anwet można jej współczuć i wybaczyć.
No cóż, jak słusznie zauwazyles- to moja SUBIEKTYWNA opinia. Jak każda zresztą ;)
Twoja też. ;)