na uwage zasluguje tez gra swiatel i elektryzujaca wspolbohterka, niestety zabraklo dynamiki przez co troche nuzy
Muzyka jak najbardziej połączenie Łowcy androidów i Tron-a, sam klimat gra świateł głównie w pomieszczeniach to cały Blade Runner, sama fabuła haczy troszkę o Interstellar. Dla nie film rewelacja, nie nudziłem się wcale. Bardzo polecam.
Muza była niemal zerżnięta z "Łowcy androidów". Ktoś usilnie starał się odtworzyć ścieżkę dźwiękową Evangelisa i być może poprzez ten manewr przywołać wspomnienia widzów z tamtego filmu, żeby się dobrze skojarzył. Nie jestem pewien czy to był dobry ruch, bo trochę brak tu oryginalności, jednak fakt faktem muzyka świetna, choć jak wcześniej wspomniałem "ukradziona" nieco. Gra świateł oczywiście też zrobiona na kanwie "Łowcy...". Inspiracje nie są niczym złym, lecz ktoś się zagalopował z tymi podobieństwami. Tempo fabuły mimo wszystko inne tu było.
Taką muzyczkę grał już założony w 1967 r. "Tangerine Dream" i nie ona ma przecież decydować czy film jest dobry, czy taki i siaki. Dalsze Twoje uwagi celne.
Film to zlepek obrazów i dźwięku zamieszczonych w czasie. Dźwięk jest drugim obok obrazu czynnikiem kształtującym film i budującym jego charakter i klimat, niekiedy za pośrednictwem dialogów, niekiedy za pomocą muzyki, czy Ci się to podoba czy nie. Tak więc Twoja wypowiedź niestety o niczym nie zadecyduje.
"Taką muzyczkę grał już założony w 1967 r. "Tangerine Dream""
No I? Pozwól że Cię oświecę po raz kolejny. Były i są tysiące zespołów grającą "taką" muzykę. A wiesz co jeszcze? Ni jak się ma to do recenzji filmu...
"Dźwięk jest drugim obok obrazu czynnikiem kształtującym film (...)" - gratuluję wiedzy. Szkoda tylko że zapomniałeś o scenariuszu, dialogach, aktorach, operatorze, reżyserze...
Udajesz ograniczonego umyslowo teraz czy naprawde cos nie halo?
"scenariusz, dialogi, aktorzy, operatorzy, reżyser" to sa jakies dodatkowe wrazenia sensoryczne jakimi odbierasz film?
Fabuła mocno upakowana i nierównomiernie rozłożona w "czasie". Oczywiście muzyka i klimat miażdży, ale to trochę za mało. Czuje niedosyt. To mógł być naprawdę zajebisty s-f.
Przegięli w pewnym momencie z zakręceniem fabuły. Miałem wrażenie, że jakiś przydługi trailer oglądam. I niektóre dialogi były na zasadzie "domyśl się". Niedopracowane po prostu. To wyglądało tak, jakby koniecznie musieli prędzej skończyć kręcenie filmu. To popsuło klimat. I tak, mam niedosyt, bo to mógł być na prawdę świetny film.
W filmie niektore sceny maja "dziwne" ciecia, luki, przerwy. Nie wiem czy byl to celowy zabieg czy po prostu chec skrocenia dlugosci scen.
Definitywnie masz racje. Myślę ze jednak trochę budżetu zabrakło, a to zazwyczaj wychodzi na montażu gdy trzeba posklejać materiał z tego co jest. Generalnie film nasuwa łatwiejsze rozwiązanie - wystarczyło by gdyby Jim2 pojechał gdzieś daleko czekając aż Jim1 poirytowany wskoczy w tunel tak jak to zrobił za pierwszym razem (Jim2) i wówczas istniał by dalej juz jako jedyny w owym świecie. Było by to zbyt banalne jednak i chyba pan Jacob Gentry miał apetyt na jakiegoś konkretniejszego twista.