Mogą mnie tzw. ambitni kinomaniacy wysłać do gimnazjum na "Powrót do przyszłości", ale nie zmieni to mojej oceny że czekałem tylko na koniec.
Tak, może i fajny pomysł, ale od pewnego momentu z tego filmu się robi taka ciężka, i przeintelektualizowana papka, że omójboże.
Dałbym 3, uznając, że to ciekawy eksperyment, a ja do niego nie dorosłem, ale niektóre epizody były po prostu durne.
Miała być jakaś poezja, ale ta tekstowa z trudem się przebijała (szczególnie w wydaniu czytania przez lektora), a ta wizualna wzleciała nad ziemię kilka razy, na chwilę, niezbyt wysoko, i to tylko wtedy chyba, gdy oglądający chciał jej (ze swoich nizin) dmuchać w skrzydła ;).
Za to "fabuła" łącząca całość wyglądała miejscami na produkt jakichś substancji :D.