haha :) co Ty jarasz kolo? :)

Nic. No może parę razy marychę za młodu ale starszej daty jestem i obecnie tylko tzw. 1905 (napój dla robotnika) i to najwyżej 5 setek na twarz. Ale jak to pisałem to suchy byłem całkowicie. Bylem :)

powinni powierzyć ci napisanie scenariusza filmowego do jakiegoś filmu :) byłby hit )

Dzisiejsze pokolenie tego nie zrozumie. Nam wielką radość przynosiły drobne rzeczy, choćby chleb z cukrem i gra w podchody. Marzeniem każdego było zostać harcerzem.Ach, co tu mówić, była bieda, ale ile radości potrafiło się czerpać z życia.

To jeszcze ktoś tu pamięta chleb z cukrem?! Jeszcze kilkanaście lat temu kupowałem chrześniakowi rowerek na I Komunię, parę lat temu laptopa a za parę lat musiałbym samochodzik. Dobrze że mi się te chrześniaki skończyły. A tak niedawno zapychałem koło starego dworku gdzie mieszkaliśmy z kijkiem na tzw. rajfie od roweru i mać rodzona wołała; "Chodź, masz chleb z cukrem polany esencją herbaty". Nie było internetu więc potem biegło się do pobliskiego lasu i biliśmy się jako wrodzy "Indianie". Związanego "jeńca" kładło się na mrowisku żeby wydal "hasło", które nic nie znaczyło. Brrr, nie chciałbym drugi raz tego przeżyć (tego mrowiska).

PS. Wczoraj jechałem pół godziny 8 kilometrów podmiejską drogą i to o godz. 16. Wszędzie pełno samochodów. Koleś mówi że to z biedy; "ludzie nie mają co jeść, więc wsiadają do autek i jeżdżą w kółko". Chwała Bogu że się przeprowadziłem z miasta na wieś, tu ostatecznie będę sobie mógł pojeździć po własnej działce.

Chleb z cukrem ;) Wspomnienie z dzieciństwa.

We współczesnej wersji profesor byłby sodomitą i dobierał by się do Adasia.

Naprawdę bierz chłopie połowę, bo ci mózg lasuje, wiem że sentyment z dzieciństwa, ale ja na Twoim miejscu bym się tym nie chwaliła. Urodziłam się już w teoretycznie wolnej Polsce, więc komunę znam tylko z opowiadań, ale jak tylko zaczął się fragment o tym jak to komunistyczna Polska "ratuje" zabytek, po tym jak został doprowadzony do ruiny przez sanacyjnych właścicieli, to o mało nie wyrzuciłam telewizora za okno. Te filmy trzeba puszczać, ale z odpowiednim komentarzem historycznym, bo akurat wiem jak wyglądała "ochrona " zabytków w komunie, bo moja mama miała "praktyki" przed studiami i opowiadała, jak w zabytku klasy zero, usnęli stropy by zrobić suszarnię czy inną cholerę. Dlatego uważam, że zachwyt nad tymi "dziełami" poza denna grą aktorów jest co najmniej nie na miejscu.

O to chodzi że komunę znasz tylko z opowiadań. Ale nie przejmuj się, powoli wszystko wraca do normy czyli do tamtych czasów i możliwe że odpowiednie komentarze historyczne będziesz dawać własnym dzieciom. Co do gry aktorskiej to pozwól że będę miał inne zdanie. A co do tego komu się mózg lasuje to zostaw diagnozę raczej lekarzom bo opluwanie adwersarzy w jakimś stopniu wskazuje na tę właśnie przypadłość.

Potrzeba komentarza do filmu świadczy o niewiedzy oglądającego. Ciekawe, jakie komentarze o styropianie grabiącym Polskę będą potrzebne do współczesnych "dzieł". Ale opinii o marności filmu się nie dziw. Prawie 100% chętnie oglądanych przez młodocianych filmów to horrory. A w Szatanie zombie nie ma. No to chała.

W latach 60-tych może tam coś jeszcze ratowali, nie każdy "opiekun" musiał niszczyć. Komentarz historyczny nie jest potrzebny, bo wiadomo z którego roku jest film. Inaczej podchodząc do oglądania, jako film przygodowy i wiedząc że film był nagrywany w czasach komuny, można oddać się filmowi. Mnie ten film zawsze zachwyca oraz to że dostajemy wątek kryminalny. Każdemu się podoba co innego i szanuję @Nicolle_Word, że masz swoje zdanie. Uszanuj też zdanie innych.