No ale takie skrócenie pozbawiłoby film kontrastów. Kluczowe sceny wydają się tak dramatycznie właśnie w zderzeniu z sennym/spokojnym klimatem małego miasteczka. Przyspieszenie akcji mogłoby odnieść odwrotny skutek - film stałby się nużący.

Prawda! Finałowe sceny ataku rekina są genialne!

Genialny i ponadczasowy film grozy.
Film można śmiało stawiać obok Dziecko Rosemary 1968, Egzorcysta 1973,
Teksańska masakra piłą łańcuchową 1974, Omen 1976, Halloween 1978,
Obcy 1979, Lśnienie 1980, Coś 1982.

Pięknie podsumowane :) i nic bym nie wycinała.

Podpisuję się pod tym obiema rękami

Film jest arcydziełem, tylko rekina żal ;).

No tak, pokolenie adhd, uzależniania się od tiktoków i innych szybkich bodźców