100% racji Po 30 min oglądania byłam zmęczona tym filmem. Fabuła niespójna, akcja naciągana, żałosne dialogi, bardzo nieudane połączenie akcji z komedią. Liczyłam na lekką rozrywkę w starym stylu, a pozostał niesmak.
1. Terenówka taranuje wóz pancerny
2. Terroryści wpadają do kryjówki CIA - McClane strzela do nich jak do kaczek, a oni na ślepo dalej wbiegają... niedorzeczne
3. McClane zatrzymuje samochód na jezdni i daje w mordę rzucającemu się kierowcy, mówiąc "sądzisz, że ja rozumiem co mówisz"? - to miało być śmieszne??
Można jeszcze długo wyliczać. Film do bani.

Hehe, no akurat przyznam, że akcja w momencuie jak Jonh daje w mordę kierowcy mnie rozbawiła :PP

Bardzo trafna ocena- takiej mizerii nie spodziewałem sie po filmie z Willisem,
Od samego początku do końca fabuła poprostu jest drętwa, i jak słusznie zauważyliście dialogi i sceny są żenujące - to rodzaj kina które obraża i degustuje widza

Oto PEŁNY opis fabuły tego filmu:
25 min roz*****ol w Rosji (jakby najważniejsze w tej serii było trzysta tysięcy wybuchów, karamboli, zniszczeń i pięćset tysięcy efektów specjalnych), 25 min jakiś flaków z olejem, 25 min gdzieś jadą (nie pamiętam gdzie, ale myślałem, że mnie szlag trafi jak zobaczyłem, że ten film nie uznaje granic państw), po czym następuje mierna końcówka.
Jeszcze przed premierą myślałem, że jednak będzie to film na jakimś poziomie (w końcu DH 3 jak dla mnie to kunszt tej serii), mimo nazwiska reżysera, ale po obejrzeniu stwierdziłem, że jest ponowne obejrzenie tego filmu na pewno nie nastąpi w moim przypadku. Najbardziej szkoda mi tego tytułu ("A Good Day for Die Hard," może nie jakiś oryginalny, ale bardzo fajny), że zmarnował się na taką szmirę....