Siódma część zdecydowanie słabsza od dwóch poprzednich.
Minusy:
- product placement np. bezczelne zachwalanie Corrsa
- wyłączenie Hobbsa z akcji przez 3/4 filmu, Dwayne stworzył ciekawą postać, no ale pewnie miał jakieś zobowiązania inne
- Latające, spadające, fruwające samochody - ogólnie prawa fizyki nie obowiązują już, coś jak Drużyna A tylko na sterydach
- helikopter rozwalający L.A. a ja się pytam gdzie wojsko, policja, no jakiekolwiek służby ?! Hallo!? Rzucili hasło: jednostki policji ruszają, i bum 4 radiowozy, słabo
- Dom trzymający auto jakby to była butelka z wodą najbardziej mnie rozbawił
- wątek utraty pamięci Letty - no dali by już spokój, ciągną ten watek już na sił, na szczęście ogarnęli isę na końcu.
- Deckard Shaw pojawiający się dosłownie znikąd, ekipa chce zdobyć Oko by Go wytropić a ten za Nimi jeździ, logika umarła.
- Ostatni pojedynek, cud isę zdarzył Deckard nagle żyje i ma się jakby nic, no spoko, radzieckie kino zawsze na propsie ;D
Ostatecznie:6/10 <--- byłoby 5 ale końcówka mnie rozłożyła. Oby nie było 8, chociaż nie po to Deckard żyje nadal ;D
Od Domusia trzymającego auto to się odczep:P
Co do Hobbsa , mieli problem z wgraniem takich ikon serii jak murzynek czy Letty, nie dziwne że poszedł na trzeci plan.