Tacy jesteśmy/bywamy. Bardzo na pokaz i bardzo przy tym zapalczywi, a w środku, mali i smutni... Nie ma co się obrażać...Pośmiać tylko trzeba:)
Współczuję otoczenia. Ja się otaczam ludźmi wspaniałymi, życzliwymi, inteligentnymi, dobrymi. W życiu bym mnie określiła ich jako ''małych i smutnych w środku''. Ten film jest prymitywny, żarty na siłę, próba ośmieszenia ludzi z różnych grup społecznych - i tak, komedie na tym polegają, żeby się pośmiać z samych siebie, ale komedia jest dobra wtedy, kiedy te żarty są zaskakujące i inteligentne. A tutaj gra wyświechtanymi stereotypami typu ''Polacy to rasiści''. Do tego wyzwolone kobiety, babcia podrywana przez młodych Niemców, czarny masażysta, wzdychająca Ostaszewska, york w różowym kubraczku, ślub w stylu "hamerykańskim"... Ciarki żenady. Poziom kac wawy i tego typu chłamu. Dobrze, że Dorociński nie zagrał, jako jedyny ma klasę.