Zgadzam się całkowicie! A napisy - siedziałem patrzyłem i słuchałem ciszy...

sama prawda. trafiłam przez przypadek i jestem pod wrażeniem jak dobry był ten film.

Zgadzam sie z toba. Tez trafilam na niego przez przypadek i nie zaluje ze obejrzalam. Koncowka troche przewidywalna (jak dla.mnie oczywiscie i mowie tu o zachowaniu bohatera) najbardziej dolujace sa te komunikaty w radiu, o tym jak swiat powoli znika, ze wiesz ze to koniec i nie ma juz ratunku...

Zgadza się, końcówkę można było przewidzieć, ale i tak nie wpływa to na odbiór filmu. I bezapelacyjnie te komunikaty radiowe były najbardziej przygnębiające. Każda kolejna cząstka świata uległa zagładzie i tylko pozostaje czekać na koniec, który zbliża się z każdą minutą.

jeszcze widziałem, ale Twój opis sugeruje coś podobnego do "drugiego brzegu" z 2000 roku. Film genialny. Jeśli nie widziałeś, polecam.

Chyba "Ostatni brzeg". ;) Właśnie już mi ktoś polecał, więc muszę przysiąść do tego filmu.

Omawiany film jest właściwie wariacją tematu przedstawionego w "Ostatnim brzegu" (dwie wersje do wyboru - retro z 1959 i nowsza z 2000), więc to żadne novum... ;-)

Ten film to nic innego jak marna podróbka hiszpańskiego "Tres días".

http://www.filmweb.pl/film/Trzy+dni-2008-481239

Widziałem oba. Przesadzasz i to mocno.

Pełna zgoda. Jeden z najlepszych filmów tego gatunku. Genialnie przedstawione zachowania ludzi w obliczu zagłady.

No ale ostatnia scena chyba była robiona przez Baya i spółkę :)

Bardzo dobry film. Jednak ja nie kupuję tych masowych samobójstw. Owszem, co niektóre osoby tak robią. Mogłoby to zwiększyć statystyki o kilka procent, gdyż zwiększa się stres itd. . Jednak w tym filmie odczułem, jakby 50% populacji tak się zachowywała. Instynkt przetrwania, moim zdaniem, bardziej zmuszałby do poszukiwania miejsca, gdzie można przetrwać. Co ciekawe w tym filmie oprócz tego śmiesznego schronu nie było mowy o prawdziwych bunkrach (w przypadku filmu 2012 były to arki) dla bogaczy jak w filmie 2012. Rozumiem, że ludzie mogą zacząć kopulować, robić zbiorowe orgie, strzelać do siebie, a nawet grać w rosyjską ruletkę. W filmie Dzień zagłady jakoś nie odczułem zbiorowych samobójstw, a jedynie wspólne kolacje przy stole, lub ucieczka choćby bezcelowa.

Teraz napisze trochę o teoriach spiskowych z naszych czasów, czyli z roku 2025. Cytuję "Jest 2,3 proc. szans, że odkryta w 2024 roku asteroida 2024 YR4 uderzy w 2032 roku w Ziemię. Astronomowie szacują jednak, że może ona również trafić w Księżyc." O dziwo ostatnimi czasy zwiększyły się na świecie wojny, mordowanie ludzi przez sztucznie stworzone wirusy. Budują bunkry i sprzedają miejscówki za wielkie pieniądze, a wszystko to wygląda jak ochrona przed IIIWŚ. Jednak ja uważam, że to wszystko to zasłona dymna przed nadciągającą asteroidą. Bogaci chcą zmniejszyć populację, by w razie czego było więcej miejsca w bunkrach. Coraz więcej mordowanych jest bogatych ludzi, wcześniej tego nie rozumiałem, bo nie miało to sensu w związku z wojną. Żartowałem sobie, że to przez to, że jak jeden bogaty wykupił sobie wyspę to na świecie zaczyna brakować wysp dla kolejnych - a do kupowania planet jeszcze sporo brakuje. Jednak co jeśli oni chcą bogatych wykończyć, aby było więcej miejsca dla ich rodzin. Jednak te 2% szansy na uderzenie to spore prawdopodobieństwo, a uszkodzenie księżyca również byłoby tragiczne (skutki uszkodzenia księżyca pokazane są np. w filmie Wehikuł czasu The Time Machine 2002). Niedawno próbowano nawet zabić Mela Gibsona oraz innych znanych ludzi, jednak niewielu zwiąże pożary z mordowaniem ludzi. Każda informacja w sieci to wskazówka do tego, jak to jest ze sobą powiązane, wystarczy samemu łączyć fakty. Foliarze zrozumieją.

Nie poddawajcie się, nawet jak będziecie już mogli dotknąć palcem asteroidy, warto walczyć.

Mógłbym sporo napisać o teoriach spiskowych, ale asteroida się zbliża, a ja muszę pranie zebrać ^^