Lubię slashery i rozumiem, że często są absurdalne, ale to... to film w którym nie potrafię znaleźć nawet jednego pozytywnego elementu. Nie chodzi mi nawet o trans Leatherface'a, to jest najmniejszy problem tego filmu. Największym jest to, że jako horror się nie sprawdza w ogóle, a jest jeszcze gorszy jako komedia. Bo co miałoby mnie rozśmieszyć? Piski Leatherface'a? Poważnie gość tak piszczał często, że aż bolała mnie głowa. Nie było to ani straszne ani zabawne za to niezwykle irytujące. Ja rozumiem, że ofiara krzyczy ze strachu. Ale piski Leatherface'a? Zresztą wszyscy bohaterowie są irytujący.
Film jest przeraźliwie nudny, absolutnie nic się nie dzieje ciekawego. Żeby tego było mało brak tu jakiejkolwiek brutalności. 1/10 to jedyna ocena na jaką ten gniot zasługuje.